Wielka Brytania ma za sobą pierwszy pełny dzień bez spalania węgla do produkcji energii elektrycznej od lat osiemdziesiątych XIX wieku.
Dziś energetyka opiera się głównie na węglu. Być może jednak jesteśmy już blisko dnia, w którym stanie się on zbędny. Przynajmniej w Wielkiej Brytanii.
Już w ubiegłym roku w Wielkiej Brytanii doszło do sytuacji, w której poziom produkcji energii elektrycznej z paneli słonecznych był wyższy niż z węgla. Pierwszy taki dzień był w kwietniu, pierwszym miesiącem był maj, a okres od czerwca do września był pierwszym kwartałem. I tak dalej, i tak dalej.
Teraz brytyjski operator sieci energetycznych National Grid poinformował o pierwszej dobie bez spalania węgla do produkcji energii elektrycznej. Pierwszym od ponad stu lat, a konkretnie od roku 1882. Co więcej, to tylko początek. Brytyjski rząd planuje wyłączenie wszystkich węglowych elektrowni najpóźniej w roku 2025.
National Grid can confirm that for the past 24 hours, it has supplied GB's electricity demand without the need for #coal generation. pic.twitter.com/vgyWEUYqZ4
— NG Control Room (@NGControlRoom) 21 kwietnia 2017
Węgiel w znakomitej większości krajów jest jednym z filarów przemysłu energetycznego. Wielka Brytania jest pod tym względem ewenementem. Na co stawia, jeśli nie na „czarne złoto”? Przede wszystkim na gaz (50,3 proc.) i energię jądrową (21,2 proc.), ale coraz większy udział w produkcji energii elektrycznej mają również elektrownie wiatrowe (12,2 proc.) i – wspomniane już – farmy solarne (3,6 proc.). Wspomnieć należy też o imporcie (8,3 proc.) i biomasie (6,7 proc.).
Źródło: Quartz, BBC, NG Control Room. Foto: cocozi/Pixabay
Komentarze
34