BioWare dumnie ogłasza, że uczy się na własnych błędach i rzeczywiście - uczy się. Nauka ta przybiera jednak dziwny kształt, ponieważ wszystko co nazwano "błędami" przy tworzeniu serii Mass Effect, powielane jest też w Dragon Age. I dopiero po czasie dla każdej serii oddzielnie wyciągane są wnioski.
O ile w przypadku Mass Effect 2 można mówić jeszcze o sporze wśród graczy, bo choć wielu narzekało na uproszczenia i zniwelowanie cech gatunku RPG, to gra dostała rewelacyjne oceny, tak w przypadku Dragon Age II sprawa wydaje się być jasna. Pomimo stosunkowo niezłych not w prasie (średnia ponad 80%), fani nie zostawili na kontynuacji suchej nitki.
I teraz: BioWare z jednej strony zapowiada, że Mass Effect 3 częściowo powróci do korzeni serii, a w finale trylogii znów powrócą elementy RPG, a z drugiej - ogłasza na GamesComie, że "odkryła" co było nie tak z drugim Dragon Agem. Jedno jest pewne - trzecia część zdecydowanie zbliży się do pierwowzoru, choć sam przedstawiciel studia dyplomatycznie mówi raczej o sztuce kompromisu pomiędzy obiema grami. Z naciskiem na zapożyczenie tego co było fajne w Dragon Age II i zaimplementowanie tego w mechanice rozgrywki z pierwszej części nieformalnego "następcy Baldur's Gate".
Już w jedenastym DLC do Dragon Age XIV dowiemy się co stało się z niebezpieczną Morrigan
To pierwsze oficjalne wypowiedzi na temat trzeciej części Dragon Age. Nie wiadomo kiedy gra się ukaże, nie wiadomo czy znów będzie opowiadać zupełnie nową historię (pewnie tak), ważne jednak, że twórcy uczą się na błędach.
Targi GamesCom:
- Niesamowity gameplay z Battlefield 3
- Filmy z FIFA 12 i nowej... FIFA Street
- Epic Games tworzy 5 nowych gier
- Wiedźmin 2 obsypany nagrodami
- Pobierz demo i zagraj w Heroes VI
Źródło: pcgamer
Komentarze
38Oczywiście miło się gra w MassEffect 1 i 2 bo to całkiem udana gra, ale nazywanie jej RPG od początku było nieporozumieniem.
Pierwsze DA to chyba ostatnia gra tego studia, którą można było określić mianem RPG. Nie sądzę by coś miało się w tym temacie zmienić.
Chodzi o caloksztalt a w DA2 jest tyle sprzecznosci i niedorzecznosci, ze nie mozna nazwac tej gry kontynuacja przelomowego na tamta chwile DA:O i mimo iz pierwsza czesc byla niczym w porownaniu do klasykow to jednak byla czyms blizszym zaszczepionym w sercach graczy idealom. Natomiast DA2 powinien raczej nazywac sie the story of the champion albo cos w tym stylu bo to nie kontynuacja ani ewolucja tylko degresem podparta gra actionRPG w swiecie thedas.
Bioware jest w tej chwili niewątpliwym mistrzem w biciu piany czy nakręcaniu hype'u. Jakości tak przełomowej, jakim był KOTOR, nie doczekamy już chyba nigdy :(
I tak na koniec ludzie już mają dość traktowania ich jak ciut lepiej rozwiniętego szympansa w zoo i chcą ciut trudniejszych gier ???
Hamerykanie też ? Szok, normalnie szok....
Bo tylko brak klientów jest w stanie zmusić firmy do przyłożenia się do scenariusza gier.
rozumiem, że korekta pojechała na wakacje