Jedno jest pewne - w tej grze klimatu nie zabraknie.
Długo musieliśmy się naczekać na kolejną odsłonę serii Driver i choć niektórzy tę grę spisali już na straty, Driver: San Francisco żyje i - szok! - wygląda całkiem nieźle. Dziś zapraszamy Was do obejrzenia najnowszego trailera z ulic SanFran, który zdecydowanie trzyma klimat i obiecuje dynamiczną akcję:
A przy okazji udostępnienia trailera dowiedzieliśmy się też nowych informacji o Driver: San Francisco. Potwierdzono między innymi długo dyskutowaną opcję, umożliwiającą zmianę samochodu w trakcie jazdy. Tak jest, główny bohater - John Tanner - dzięki nadnaturalnym zdolnościom nabytym w trakcie wypadku będzie mógł się przenosić pomiędzy wozami i np. w trakcie pościgu "wskoczyć" za kierownicę samochodu jadącego z przeciwka, zderzyć się ze ściganym czołowo, a następnie wrócić do własnego Dodge'a Chargera. Zmyślne, nieprawdaż?
W grze pojawi się ponadto ponad 130 licencjonowanych samochodów - od doskonale pasujących do klimatu San Francisco muscle carów po nowoczesne bryki sportowe. W trybie multiplayer znajdziemy natomiast opcje znane bardziej ze strzelanek FPS - polowanie na flagę, ochrona bazy czy deathmatch drużynowy sprawdzają się ponoć świetnie, gdy możemy w każdej chwili przenieść się do dowolnego samochodu, biorącego udział w ruchu ulicznym.
Trudno powiedzieć, jak Ubisoft Reflections poradzą sobie z poskromieniem własnych, co tu dużo mówić, dosyć oryginalnych pomysłów, ale miejmy nadzieję, że przekonamy się o tym już wkrótce i kolejne opóźnienia nie dadzą nam się we znaki. Driver: San Francisco wydane zostanie na PC, Xbox360 i PlayStation 3 już we wrześniu, a polskim dystrybutorem jest Ubisoft Polska.
Więcej ze strefy gier:
- Driver: San Francisco we wrześniu
- Driver: San Francisco - kolejne opóźnienia
- PlayStation Network - gry w ramach przeprosin
- Filmy od Ubisoftu - pierwsze tytuły
- Guild Wars 2 - profesja inżyniera
Źródło: Blue's News
Komentarze
7Reszta wygląda fajnie, te zabiegi montażowe w stylu "San Francisco Streets" też niezłe :)
Tylko pamiętajmy, że oryginalny driver miał nieziemski, realistyczny jak na tamte czasy model jazdy i zniszczeń. Jak tu nie jest też na wysokim poziomie to ziewwwww i żal ;)
po tym trailerze obawiam sie, ze ta najnowsza rowniez rewolucja nie bedzie, a jedynie ciekna kontynuacja.