Drony to naprawdę ciekawe gadżety. Należy jednak używać ich z głową.
foto: Joe Bonilla (Instagram)
Drony to naprawdę ciekawe gadżety. Należy jednak używać ich z głową.
O tym przekonał się ostatnio znany muzyk, Enrique Iglesias, jak i zgromadzona w meksykańskiej Tijuanie publiczność. Podczas koncertu piosenkarz zauważył nad swoją głową drona – postanowił go złapać, aby pokazać fanom ujęcie ze swojej perspektywy. Niestety źle chwycił jego kamerę i łopaty wirników bezzałogowca pocięły dłoń artysty.
Iglesias musiał dokończyć występ z zabandażowaną dłonią i plamami krwi na swojej koszulce. Na razie nie wiadomo jak bardzo Iglesias ucierpiał, ale medycy za kulisami mieli problem z zatamowaniem krwotoku. Artysta dokończył jednak występ, więc najpewniej nie jest tak źle.
fragment znaku zakazu FAA
Choć zawinił tutaj człowiek, z pewnością wiadomość ta będzie dobrym dowodem dla przeciwników dronów na wiążące się z ich używaniem zagrożenia. Prasa zresztą zdaje się wyłapywać wszystkie, nawet najmniejsze incydenty związane z bezzałogowcami. Nikogo chyba nie zdziwię stwierdzeniem, że każdy z nich przybliża nas do bardziej restrykcyjnych regulacji prawnych.
Czy zaostrzenie przepisów rzeczywiście jednak wpłynie na poprawę naszego bezpieczeństwa? Niekoniecznie. Wzrost popularności tej formy zabawy powinien jednak prowadzić do zwiększenia edukacji w tym zakresie. Z dronami bowiem należy obchodzić się z ostrożnością, ale to chyba dotyczy każdego gadżetu.
Swoją drogą, jaki jest wasz stosunek do tych maszyn?
Źródło: The Verge, Engadget
Komentarze
35Śpiewa jak śpiewa, ale żeby dawać to na tytuł artykułu ?
- co panu jest?
- hulio iglesias.
Jego ojciec był, jest artystą a syn nie.
I nie dziwcie się filmikom z youtube z "idiotami" w roli głównej gdy tu niby europejczyk, niby wykształcony, wszystko ma na niby a instynktu samozachowawczego posiada na poziomie pierwszoklasisty.