Uwaga na nową, dużą aktualizację Windows 10, może wam zablokować komputer nawet na godzinę.
Od pewnego czasu informujemy o dużej aktualizacji do systemu Windows 10. Tak się składa, że dziś na jednym z naszych redakcyjnych laptopów jakaś aktualizacja się uaktywniła i "zablokowała" go prawie na godzinę. To może być (a w tym wypadku i owszem była) całkiem niemiła niespodzianka, jeśli właśnie planujesz wyjść z biura lub masz zaplanowane spotkanie.
Piszę też "jakaś aktualizacja", bo w historii aktualizacji nie ma na jej temat żadnej informacji, a lista zawiera tylko kilka pozycji. Nie mamy więc pewności, że jest to zapowiadana Anniversary Update.
Niestety nie obejdzie się też bez narzekania, bo:
Na początek aktualizacja zresetowała kilka ustawień Windows i funkcjonalnych eksploratora do fabrycznych, co wymaga ponownego personalizowania.
Ponownie zainstalował aplikacje, z których nie chcę korzystać, raz już je odinstalowałem. Ponownie też zezwolił wszystkim tym aplikacjom na działanie w tle (łącznie 13 aplikacji).
Bez opcji wyboru i powiadamiania dołączył system do testów konsumenckich i poprawiania jakości produktu.
Bez powiadamiania włączył "Zarządzanie moimi danymi Cortany w chmurze".
Ponownie włączył funkcję "Zezwalaj aplikacjom na dostęp do mojej historii połączeń" oraz "Zezwalaj aplikacjom na dostęp do wiadomości e-mail i ich wysyłanie".
Ponownie włączył usługę udostępniania aktualizacji Windows, mimo że wcześniej była wyłączona.
Zresetował kilka ustawienia dla skonfigurowanych wcześniej usług.
Podsumowując, powyższa aktualizacja, choć zapewne konieczna i przydatna, może spowodować stratę około 2 godzin i doprowadzić Windows 10 prawie do ustawień fabrycznych. OK, może trochę przesadzam z tymi "ustawieniami fabrycznymi", ale gdy zdajesz sobie sprawę, że twoje ustawienia zostały pozmieniane, a ty nie wiesz które, w sumie i tak musisz przelecieć po kolei przez wszystkie funkcje, ustawienia i usługi, żeby sprawdzić czy jest tak chcesz żeby było.
Po takim resecie, zainteresowanym jak zwykle polecamy ponowie uruchomić aplikacje "optymalizujące" Windows 10.
Aktualizacja kończy się raczej enigmatycznym komunikatem, więc pozostaje nam jedynie zgadywać jakie to funkcje ;)
Komentarze
60Gdyby XP miał wsparcie dla DX10-12 to nadal bym go używał.
Sam mam z tym problemy, ustawił sobie na samym dole koleiki sterownik do bezprzewodowego kontrolera XBoxa one warzy z 300kb tylko przed tym jest z 5gb jak nie wiecej nie potrzebnych aktualizacji, teraz powodzenia ściągać to na areo2 z prędkością 100kbps od czasu do czasu łaskawie sięgającą 500kbps
Po dezaktywacji tego wszystkiego co napisałem nie ma takich jaj jak mają panowie redaktorzy bo kontrole nad updatami ma użytkownik i on decyduje co i jak zainstalować a nie system.
Windows 10 to świetny system ale trzeba go umijetnie samemu skonfigurować a konfiguracje zaczynamy już podczas instalacji i trzeba to dobrze zrobić.
Rzuci ktoś linkiem do poradnika jak wyłączyć cały ten syf z w10, żebym nie musiał zejść na depresję po dwóch dniach użytkowania? ;)
Jeszcze trochę i skorzystam z dobrodziejstw konkurencji.
Oczywiście w porównaniu do Windows 8.1 jest o niebo lepiej, jeżeli chodzi o ilość nerwów włożoną w to, aby ten system jako tako działał i spersonalizować wygląd zbliżony do Windows 7.
Jednak problemy z dostępem do niektórych plików na dysku, dziwaczne błędy programowe doprowadziły do tego iż wróciłem do Windows 7... Ale różnicę w wydajności jednak czuć ;)
Jeszcze kilka dni pomęczę się na tej szkaradzie, żeby zobaczyć jak można zepsuć coś co było dobre i wracam do Windows 7.
Ale usunęło najbardziej drażniący mnie błąd podwójnie otwieranych folderów plików za pomocą niektórych programów, co mnie bardzo ucieszyło :)
Wymieniłeś tak łatwe przykłady że każdy kto ktoś troche lizną informatyki lub programawania wie to od kołyski.
Uświadomie cie że windows 10 mimo twoich argumentów jest o wiele szybszy i uważam że twoje zachowanie jest dziecinne bo wyzywasz innych od dzieciaków ktorzy mają inne zdanie co świadczy że jesteś rozwydrzonym bachorem ktory tupie nogą i się moczy jesli coś nie jest po jego myśli. A te twoje komentarze na temat linuxa i jego problemów rozbawiło całe moje towarzystwo w pracy...nie udawaj znawcy bo nim jesteś najpierw wyjmij smoczek z buzi a potem zacznij rozmowe z dorosłymi ludzmi.
Co do pana Wojciecha który napisał "W kwestii kontroli nad aktualizacjami, myślę że jesteś w błędzie. Użytkownik nie ma nad tym kontroli. Co najwyżej może całkowicie zablokować, ale IMO nierozsądne." oczywiscie że jest pan w błedzie po odpowiednim skonfigurowaniu można sobie wybierać czy dana aktualizacja bedzie zainstalowana na naszym blaszaku czy też nie prosze bardziej poszperać po google i zobaczyć że jest to możliwe.