Ciekawostki

Energetyka w Polsce. Eksperci mówią, co jest potrzebne

przeczytasz w 3 min.

Polska wyróżnia się w Europie pod względem szybkości wzrostu udziału odnawialnych źródeł energii (OZE) w miksie energetycznym – podkreślili specjaliści z firmy ABB. Aby jednak w pełni wykorzystać potencjał OZE, konieczne są inwestycje w magazyny energii.

Z raportu ośrodka analitycznego Ember wynika, że Polska znajduje się w czołówce krajów z największym wzrostem produkcji energii z OZE. Eksperci zauważają, że ten wynik to efekt nie tylko dużych inwestycji, ale również niskiej bazy. Oprócz budowy farm fotowoltaicznych i wiatrowych, pilnie potrzebne są modernizacje sieci przesyłowych oraz budowa magazynów energii. Bez tego, krajowy system energetyczny będzie borykać się z coraz częstszymi problemami wynikającymi z okresowej nadprodukcji energii, której nie będzie można w pełni wykorzystać.

W pierwszej połowie 2024 roku Polska odnotowała znaczące zmiany w miksie energetycznym, wyróżniając się na tle innych krajów Unii Europejskiej. Jak informuje Ember, Polska zajęła trzecie miejsce po Niemczech i Hiszpanii pod względem wzrostu produkcji energii z wiatru, wytwarzając o 2,1 terawatogodziny więcej niż w analogicznym okresie w 2023 roku. Polska była również na czwartym miejscu w UE pod względem wzrostu produkcji energii słonecznej, gdzie zanotowano wzrost o 2,4 TWh rok do roku.

"W porównaniu do analogicznego okresu 2023 r. wzrost produkcji energii z odnawialnych źródeł energii wyniósł niemal 4 terawatogodziny, czyli był większy niż roczne zapotrzebowanie Krakowa" – zauważył Robert Szczotka z ABB w informacji przekazanej PAP.

Dane Europejskiej Sieci Operatorów Systemów Przesyłowych ENTSO-EW pokazują, że w maju udział energii z węgla w Polsce spadł do historycznie niskiego poziomu 57 proc., co stanowi znaczny spadek w porównaniu do 80 proc. sprzed pięciu lat. W tym samym czasie, OZE odpowiadały za ponad jedną trzecią całkowitej produkcji energii elektrycznej, co było wynikiem rekordowym. Wysokie poziomy udało się utrzymać również w lipcu i na początku sierpnia.

"Do 2030 roku Polska może dołączyć do grupy krajów, które więcej energii czerpią z OZE niż z węgla. Warto w tym kontekście przypomnieć, że 8 października 2023 r. OZE pokryły rekordowe 97 proc. zapotrzebowania polskich odbiorców na moc. W niektóre dni pierwszego kwartału tego roku energia wygenerowana z OZE stanowiła 80 proc. całkowitego zapotrzebowania" – zauważył Szczotka, podkreślając, że tak wysokie okresowe dostawy energii z OZE będą coraz częstszym zjawiskiem.

"Jednak, by w pełni wykorzystać potencjał odnawialnych źródeł energii, Polska musi inwestować zarówno w modernizację sieci przesyłowych, jak również magazynowanie nadwyżek na dużą skalę. Bez tego Polskie Sieci Elektroenergetyczne będą coraz częściej zmuszane do redukcji mocy z instalacji OZE, co ograniczy możliwość dostarczanie energii do miejsc, gdzie zapotrzebowanie jest zwiększone" – dodał Szczotka.

Według Szczotki, problem zagospodarowania nadwyżek energii dotyka również przedsiębiorstw posiadających własne instalacje fotowoltaiczne. "W jednym z naszych zakładów zainstalowaliśmy panele słoneczne. Korzystamy z tej energii na bieżąco, ale nadwyżek nie możemy przesyłać do zewnętrznej infrastruktury ze względu na niezależne od nas ograniczenia techniczne. Dla nas nie jest to duży problem, ale dla producentów energii takie ograniczenia mogą stanowić poważne wyzwanie i hamować rozwój sektora OZE" – zaznaczył.

W Polsce toczy się dyskusja na temat różnych technologii magazynowania energii, takich jak produkcja tzw. zielonego wodoru, elektrownie szczytowo-pompowe oraz rozwiązania oparte na akumulatorach. "W przypadku wodoru, obserwujemy rosnące zainteresowanie ze strony inwestorów zagranicznych, ale również polskie firmy zaczynają aktywnie badać i rozwijać ten rynek. Przykładem jest Grupa Polenergia, która m.in. planuje budowę instalacji o mocy 105 MW na Górnym Śląsku, dostarczającej około 13 tys. ton czystego wodoru rocznie" – wskazał Mariusz Wnuczek z ABB.

Ekspert zauważył, że na polskim rynku najpopularniejsze są obecnie akumulatorowe magazyny energii. "W ciągu ostatnich dwóch lat ceny energii zaczęły dynamicznie rosnąć, co sprawiło, że pojawia się coraz więcej zapytań ofertowych dotyczących tego typu magazynów, zwłaszcza ze strony sektora przemysłowego. Ich wykorzystanie to skuteczny sposób na gromadzenie nadmiaru energii wytworzonej ze źródeł odnawialnych, z możliwością jej sprzedaży na rynku w momencie, kiedy jest to najbardziej opłacalne. Przynosi to nie tylko korzyści ekonomiczne, ale również zapewnia bezpieczeństwo dostaw, kluczowe dla zachowania ciągłości produkcji" – stwierdził Wnuczek.

Eksperci podkreślają, że magazynowanie energii staje się coraz ważniejszym zagadnieniem dla firm energetycznych i dystrybucyjnych, co wynika z potrzeby poprawy parametrów działania sieci. "Rosnąca dynamika tzw. generacji rozproszonej powoduje zmianę charakterystyki sieci z pasywnej (jednokierunkowej) na aktywną (dwukierunkową). Niezbędnym elementem przyszłej infrastruktury energetycznej będą magazyny energii, które zapewnią stabilność systemu" – podkreślił Wnuczek.

W jego opinii, firmy energetyczne zdają sobie z tego sprawę. Mariusz Wnuczek wskazał przykład Grupy PGE, która planuje budowę największego w Europie bateryjnego magazynu energii przy Elektrowni Szczytowo-Pompowej Żarnowiec. "Pozostałe spółki prawdopodobnie też pójdą tą drogą i budowa magazynów stanie się częścią wieloletniej strategii rozwoju" – podsumował.

Źródło: PAP

Komentarze

14
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    K8v8M
    8
    No a potem pytania jak to jest że energia z OZE jest taka tania a ludzie płacą za prąd ciężkie pieniądze.
    Właśnie przez takie "strategie". Ci panowie co to mówią to owszem są ekpaertami ale od marketingu.
    Najpierw się wciska OZE - będzie tani prąd.
    Tymczasem prąd drożeje.

    Potem się wciska magazyny energii bo trzeba przecież magazynować tę energię co ja mielibyśmy za darmo a tracimy.
    Prąd dalej drożeje.

    OZE to są gigantyczne koszty po stronie systemu energetycznego. Nie tylko na linie przesyłowe transformatory ale też zapewnienie backupu bilansowania i utrzymania innych źródeł energii, bo zawsze trzeba się liczyć z sytuacją że nawet przez kilkanaście dni nie będzie ani dość słońca ani wiatru. Niemcy mają na to określenie Dunkelflaute.
    Jest bardzo pochmurno i nie ma wiatru.
    Żadne magazyny energii nie zmagazynuja tyle żeby wystarczyło choćby na 24h.

    To jest niestety tak że zyski trafiają do prywatnych kieszeni tych co robią biznes na OZE a koszty ponosi społeczeństwo.
    I oczywiście węgiel nie jest żadną alternatywą to są jeszcze większe ukryte koszty niż za OZE.
    Alternatywa to elektrownie jądrowe.

    Jak to jest że Francja, jeden z generalnie najdroższych krajów europejskich ma prąd dla konsumentów tańszy niż Niemcy?
    I jednocześnie mają wielokrotnie niższe emisje.
    Kiedyś postawili na energetykę jądrową i dziś czerpią z tego korzyści.

    Zamiast marnować pieniądze na magazyny energii i miliony wiatraków zacznijmy w końcu budować energetykę jądrową.
    Uniezależnimy się nie tylko od innych krajów ale i od pogody.

    Witaj!

    Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
    Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

    Połącz konto już teraz.

    Zaloguj przez 1Login