Elon Musk uznał najwyraźniej, że dość się już naczekał i postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Ma własny pomysł na realizację koncepcji hyperloop.
Cztery lata temu Elon Musk sprawił, że świat zaczął marzyć o transporcie przyszłości zwanym hyperloop. Wdrożyć tę koncepcję w życie próbuje dziś kilka firm, a dwie, o których słyszymy najczęściej, to Hyperloop One i Hyperloop Transportation Technologies. Konkretnych sukcesów jednak jak na razie brak, dlatego Musk postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.
Całkiem niedawno do życia powołana została kolejna firma Elona Muska – The Boring Company. Jej działalność polega na kopaniu podziemnych tuneli, które mają rozwiązać rosnący problem korków na powierzchni. Wizjoner zaprezentował przygotowany w tym celu „rollercoaster dla samochodów”, który pozwoli transportować je z prędkością 200 km/h, ale…
Ale po co się ograniczać. Musk doszedł najwyraźniej do wniosku, że takie tunele mogą też posłużyć do realizacji koncepcji hyperloop. Mianowicie na dłuższych trasach montowane mają być właśnie „wagoniki”, które pozwolą przemieszczać się z punktu A do punktu B z prędkością sięgającą być może 1000 km/h.
Jest już nawet wytyczona pierwsza taka trasa – ma prowadzić z Nowego Jorku do Waszyngtonu. Musk pochwalił się niedawno, że ma już „słowną zgodę” na budowę.
Odbiór jest mieszany. Szef Hyperloop Transportation Technologies Dirk Ahlborn twierdzi, że zagranie Muska jest nie fair. Były dyrektor technologiczny Hyperloop One, a obecnie uruchamiający firmę Arrivo (która też ma za cel budowę hyperloopa) Brogan BamBrogan uważa zaś, że jeśli hyperloop ma być nowym środkiem transportu (jak kolej), to nieważne kto stworzy trasę i pojazd – ważne, by to się w ogóle udało.
Źródło: The Next Web, Wired. Foto: The Boring Company
Komentarze
5