Według Elona Muska, rakiety SpaceX wyślą pierwszych ludzi na Marsa w ciągu najbliższych 12 lat.
Podczas wywiadu z CNBC Elon Musk przyznał, że przyszłość ludzkości jest ściśle związana z naszą zdolnością do wydostania się z tej planety. Założyciel firmy SpaceX twierdzi, że dzięki jej wynalazkom pierwsi ludzie będą mogli stanąć na Marsie już za 10-12 lat. Plany te są częścią projektu założenia kolonii na Czerwonej Planecie po 2020 roku.
Tymczasem agencja NASA ogłosiła niedawno, że chce umieścić człowieka na Marsie w roku 2035 i to tylko wówczas, gdy uda się zebrać odpowiednią sumę pieniędzy oraz przeprowadzić szereg wstępnych misji testowych. Musk finansowanie zamierza uzyskać dzięki wejściu firmy SpaceX na giełdę i wyprzedzić agencję w tym wyścigu.
Dyrektor generalny firmy SpaceX, Elon Musk, jest jednym z największych współczesnych wizjonerów. Pochodzący z RPA przedsiębiorca nie ukrywa tez, że jest zwolennikiem utworzenia kolonii na Marsie. Już na początku 2012 roku ujawnił on, że opracował sposób na to, by wysłać „przeciętnego człowieka” na Marsa i z powrotem za „zaledwie” (choć w tym przypadku jest to całkiem uzasadnione słowo) 500 tysięcy dolarów.
Dzięki opracowaniu kapsuły wielokrotnego użytku (a jak dotąd wszystkie jej testy wypadają pomyślnie), pomysł z wysłaniem ludzi na Marsa w ciągu najbliższych 12 lat wcale nie jest taki niemożliwy do wykonania. Niemniej przed ekipą Elona Muska wciąż pozostaje wiele pracy.
W rzeczywistości wysłanie człowieka na Marsa nie jest dużym problemem. Owszem, podróż jest dość długa (około 200 dni) i istnieje ryzyko narażenia na promieniowanie, ale z tym potrafimy sobie radzić. Kwestiami, na które należy znaleźć rozwiązania są: a) lądowanie na Marsie, b) przetrwanie na Marsie i c) powrót na Ziemię.
Zdaje się, że agencja NASA ma większe doświadczenie na tym polu. Ma bowiem za sobą załogową misję na Księżyc, jak również wysłała na Marsa łazik. Rakiety SpaceX – przynajmniej oficjalnie – nie wylądowały jeszcze nawet na naszym naturalnym satelicie. Prognozy są więc bardzo optymistyczne. Tak czy inaczej – trzymamy kciuki, panie Musk.
Źródło: ExtremeTech
Komentarze
10