A co gdybym ci powiedział, że nie musisz czekać na Black Friday?
I nie, nie chodzi mi o to, że Black Friday w Polsce to ściema, bo choć zdarzają się fałszywe promocje, to ogólnie akcja z roku na rok wygląda coraz lepiej. Chodzi mi o to, że święto wyprzedaży rozpoczęło się w tym roku znacznie wcześniej.
Nie czekaj na Black Friday, nie ma takiej potrzeby. Świętować (czyt. polować) możesz już teraz
Supermarketowy powrót do szkoły rozpoczyna się równo z wakacjami, znicze w sklepach pojawiają się już pod koniec września, a świąteczne ozdoby – zaraz po Zaduszkach. Takie wyprzedzenia mają również swoje dobre strony, bo dzięki temu nie musisz też czekać na Black Friday 2020, który wypada dopiero w ostatnim pełnym tygodniu listopada.
Już od lat organizowane są całe „czarne tygodnie”, wypełnione mega ofertami, a w ubiegłym roku pierwsze marketingowe komunikaty dotyczące Black Friday były rozsyłane zaraz po 1 listopada. W tym roku widzimy kolejny etap – pojawili się mianowicie tacy, którzy na święto wyprzedaży zapraszają już teraz – przeszło półtora miesiąca wcześniej.
Z jednej strony trudno ukryć, że takie ofertowe wyprzedzanie może męczyć i zaburzać wewnętrzny zegar, ale z drugiej – czemu by z takiej okazji nie skorzystać? Przecież Internet przyzwyczaił nas już do tego, że wcześniej ustalone reguły przestały się sprawdzać, a ten, kto nie trzyma ręki na pulsie, wychodzi jako przegrany (czy raczej: uboższy o kilka stówek, które mógłby zaoszczędzić, gdyby tylko nie zwlekał).
Euro Big Friday, czyli wyprzedaż na miarę Czarnego Piątku, ale półtora miesiąca wcześniej
Rabaty do -70%, limitowane oferty zmieniające się co 4 godziny i atrakcyjne warunki (z niejednokrotnie darmową dostawą oraz możliwością rozłożenia zakupu nawet na 60 rat 0% i odroczeniem spłaty pierwszej z nich o pół roku). Tak właśnie prezentuje się Euro Big Friday w RTV Euro AGD – mega wyprzedaż, która poza terminem nie różni się właściwie niczym od klasycznych czarnopiątkowych promocji.
Patrzę i widzę, że rzeczywiście oferty są niczego sobie. Są laptopy, telefony i telewizory w cenach obniżonych o kilkaset złotych (i to rzeczywiście obniżonych – jest taniej niż u konkurencji). W promocji dostępne są też najrozmaitsze gadżety i jedyne, o czym trzeba pamiętać, to że warto się spieszyć – nie tylko liczba sztuk jest limitowana, ale też termin goni – co cztery godziny w miejsce starych wchodzą nowe oferty.
Inaczej jest tylko z dużym sprzętem AGD – lodówki, pralki, zmywarki, piekarniki czy kuchenki mikrofalowe są przecenione stale i rabaty wygasną dopiero w sobotę (10 października), 15 minut przed północą. A znajdują się tam takie perełki, jak rodzinna chłodziarko-zamrażarka Beko GNO5231XP za 2499 złotych (czyli tańsza o 700 zł) albo wydajna pralko-suszarka Cany RapidO ROW 4854DXH\1-S za 1499 złotych (czyli tańsza o 300 zł).
W tym roku Black Friday rozpoczął się wcześniej, ale nie daj się nabrać
Oczywiście najlepiej zrobisz, jeśli na własne oczy sprawdzisz, jakie promocje są dostępne i wtedy też będziesz mógł wydać swoją ocenę, czy przedwczesne Black Friday – wróć: Big Friday – zasługuje na określenie „święto wyprzedaży”. Na pierwszy rzut oka wygląda to nieźle i produkty, które sprawdzałem, faktycznie da się kupić znacznie taniej.
Przy okazji Black Friday (i podobnych wyprzedaży) zawsze jednak warto być czujnym i upewniać się, że się nie przepłaca. Dlatego korzystaj z porównywarek cenowych albo po prostu zapisuj sobie ceny produktów, które cię interesują i porównuj je później podczas promocji.
Artykuł powstał we współpracy z RTV Euro AGD.
Komentarze
19Euro RTV AGD szczyci się cenami internetowymi. Problem w tym, że te ceny nie zachwycają.
Nie pomyślą że oni muszą z czegoś żyć, skąś brać pieniądze...
A skąd jak nie z reklam ???
Nie widzę nic złego gdy raz na jakiś czas pojawi się coś reklamowego.
Niech Kolonia ma swoje święta i tam niech zostaną. Bo to co przyszło do nas to jakieś krzywe zwierciadło.