Dla wielu ludzi sam pomysł wykonywania połączeń za pomocą telefonów komórkowych z pokładu samolotu wydaje się albo zbawieniem, albo przerażającym przekleństwem. Zbawieniem ponieważ dzięki tej usłudze można nieprzerwanie prowadzić interesy nawet z pokładu samolotu i przy okazji być w ciągłym kontakcie z ukochanymi osobami, szczególnie podczas bardzo długich podróży. Przerażającym przekleństwem ponieważ w pewnym momencie może się okazać, że większość na pokładzie będzie rozmawiać przez telefony i tym samym przeszkadzać pasażerom chcącym odpocząć.
Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych wciąż trwa debata na temat zezwolenia na korzystanie w samolotach z telefonów komórkowych, Europejczycy są już o krok od takiego udogodnienia. BBC doniosła, że Europa otrzymała zgodę na korzystanie z komórek powyżej 3000 metrów nad poziomem morza. Tak więc gdy tylko samolot wzniesie się na taką wysokość, nic nie stoi na przeszkodzie, aby sobie podzwonić.
W związku z tym, że koszty prowadzenia rozmów typu powietrze ziemia skutecznie ostudzają zapał do pogaduszek, wielu użytkowników zastanawia się ile może kosztować nowa usługa. Mimo że jeszcze żadna firma nie przedstawiła swojej oferty dla tego typu usług w Europie, Viviane Reding, komisarz UE, zdążyła już wydać ostrzeżenie.
Reding twierdzi, że operatorzy zostali uprzedzeni, że ich oferty muszą być na rozsądnym poziomie. "Jeśli użytkownicy mają otrzymać szokująco wysokie rachunki, usługa w ogóle się nie pojawi. Wzywam także linie lotnicze i operatorów do podjęcia odpowiednich środków, aby osoby prowadzące rozmowy z pokładu samolotu nie przeszkadzały pozostałym pasażerom."
Unia Europejska stara się także, aby usługodawcy mogli otrzymać jedną licencją pozwalającą na dostarczanie usług na terenie całej Unii. Podczas gdy sprawa zezwolenia na korzystanie z telefonów w czasie lotu wydaje się być ustalona, do omówienia pozostają jeszcze inne przepisy. Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotów musi zatwierdzić sprzęt używany w samolotach i zapewnić, że nie będzie on zakłócał pokładowych systemów.
System, który ma umożliwić wykonywania rozmów telefonicznych z samolotów przypomina bardzo system, za pomocą którego amerykańscy pasażerowie już niedługo będą mogli korzystać z internetu w czasie lotu. Rozwiązanie to przewiduje instalację niewielkiej stacji bazowej telefonii komórkowej na pokładzie. Baza ta tworzyłaby niewidzialną bańkę, w obrębie której wszystkie telefony miałyby zasięg sieci, a następnie przekazywała sygnały do satelity, który przesłałby je do naziemnych przekaźników.
Biuro Telekomunikacji zbada i przeanalizuje wszelkie nadużycia związane z ewentualnym zawyżaniem stawek i nadużywaniem praw przez operatorów, gdy tylko usługa wejdzie w życie. Jak na razie nikt nie ma zamiaru sztucznie ograniczać cen połączeń.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!