W niektórych państwach Facebook jest obecnie stroną najpopularniejszą, bijąc pod tym względem nawet niezwykle mocne Google.
Portal, który powoli staje się synonimem życia w sieci dysponuje tak gigantycznym potencjałem ludzkim, że grzechem byłoby nie wykorzystać go do rozszerzania działalności na kolejne płaszczyzny. Jego założyciel przyznaje, że obecnie główną ambicją Facebooka jest powiększenie liczby użytkowników do jednego miliarda osób - m.in. poprzez wzmożoną ekspansję na rynek azjatycki.
Ale nie tylko. Jak się okazuje Zuckerberg myśli również o kolejnych usługach. Jedną z nich miałaby być globalna wyszukiwarka internetowa. Pewne jest, że ze swoim potencjałem Facebook z miejsca dołączyłby do grona takich potentatów rynkowych jak Bing, Yahoo! czy wreszcie Google.
Siłą tej konkretnej wyszukiwarki miałby być nieco innm system dobierania najlepszych treści. Firma chce bowiem promować wartościowe treści w oparciu o to, ile osób kliknęło przycisk "lubię to" umieszczony na łamach poszczególnych witryn. Sposób w swojej prostocie genialny, bowiem treść dobierać będą przecież ludzie, ale przede wszystkim - kto odmówi umieszczenia kawałka Facebooka na swojej stronie, jeśli to jego jedyna szansa na dodanie do jednej z największych internetowych wyszukiwarek świata?
Społecznościowy serwis stworzony kilka lat temu przez amerykańskiego studenta przebojem podbija sieć. Jego głównym atutem jest globalizacja. Wiadomo, że w przypadku tego typu witryn jedną z najważniejszych kwestii jest to, ile osób z niego korzysta, a nie jakie oferuje funkcje. Strona podbija także rodzimy rynek, udziały Naszej-Klasy czy Grona spadają na rzecz Facebooka w drastycznym tempie.
Źródło: Business Insider
Komentarze
4Ciekawe ile kasy poszło na te wszystkie integracje Facebooka z różnymi serwisami.