W związku z COVID-19 sklepy spożywcze zostaną zamknięte, więc zaopatrzcie się zawczasu w najpotrzebniejsze produkty. Mniej więcej taką treść miał wpis 40-letniego Singapurczyka, za który trafi on do więzienia na 4 miesiące.
Fake newsy to olbrzymi problem – w erze mediów społecznościowych coraz trudniej jest dotrzeć do rzetelnych informacji. Dlatego firmy i rządy państw próbują różnych metod, aby z nimi walczyć. Najczęściej kończy się to po prostu na moderowaniu treści, ale są kraje, takie jak Singapur, które wierzą w to, że najskuteczniej zadziała widmo kary.
4 miesiące więzienia. W Singapurze za fake newsy można dostać nawet więcej
Za tworzenie i udostępnianie fałszywych wiadomości w Singapurze grozi kara grzywny do 7000 dolarów amerykańskich lub pozbawienia wolności do lat trzech. Czterdziestoletni Kenneth Lai Yong Hui otrzymał znacznie niższy wyrok, ale i tak będzie musiał spędzić w więzieniu cztery miesiące.
Otrzymał karę za wpis zachęcający do zrobienia zapasów ze względu na zbliżające się zamknięcie sklepów z powodu koronawirusa. Łagodząco zadziałały dwa fakty – pierwszy jest taki, że post trafił jedynie na zamkniętą grupę, liczącą około 7500 członków, drugi – że wiadomość została skasowana po 15 minutach (jako efekt sugerujących to komentarzy).
Karać czy nie karać za fake newsy? Czy w Polsce też powinno być takie prawo?
W Polsce i w innych częściach świata, takich postów było od groma. Czy uważacie, że w naszym kraju również powinny zostać wprowadzone kary za szerzenie nieprawdziwych informacji? Bez wątpienia fake newsy są problemem, ale czy w imię walki z nimi można według was wprowadzać narzędzia, mogące ostatecznie ograniczać wolność wypowiedzi?
Jesteśmy ciekawi waszego zdania – jeśli macie ochotę, podzielcie się nim w komentarzach. Zanim do tego przejdziemy, dodajmy jeszcze tylko, że wyrok z Singapuru był uzasadniany tym, że fake news, taki jak ten, prowadził do destabilizacji sytuacji w społeczeństwie i wywoływał strach, którego powstrzymywanie powinno być równie ważne, co walka z samym koronawirusem.
Źródło: New York Post, TODAYonline
Czytaj dalej o fake newsach:
- Płoną anteny 5G w Europie. To nie ten przeciwnik, z którym powinniśmy walczyć
- YouTube będzie usuwał filmy sugerujące związek sieci 5G z COVID-19
- Nowe płyty główne Intela będą miały problem z kartą sieciową? Nie, to fake news
Komentarze
24Gdyby w Polsce weszlo w zycie takie prawo jak w Singapurzee to musieli by pozamykac wszystkie stacje TV ktore emituja wiadomosci.
Dzisiaj każdy może ogłosić co mu się podoba na całym świecie bez większych konsekwencji, a właśnie tych konsekwencji brakuje, bo wynikają z "anonimowości". Gdyby każdy czytelnik forum czy FB mógł poznać prawdziwe nazwisko wraz z adresem osoby, która się za nim kryje i osobiście "porozmawiać" z drugą stroną, to 99% szkodliwych działań by zniknęło z sieci...
PS. A państwo nie pomaga, tylko kryje się za niemocą wykonawczą własnych przepisów...
Nie mniej jednak nadużywanie praw i regulacji dla własnych celów leży w naturze ludzkiej...
Edukować deb***!
Aby nie łykali byle jakiego G. jak pelikany!
Przecież sam autor RT pcr powiedział,że ten test nie nadaję się wykrywania wirusów. To na jakiej podstawie jest info o epidemii?
Bo bill gates tak powiedział ? A kto powiedział naszej marionetce z rządu ? Bo wszyscy milczą na ten temat.
Selekcja istnieje od dawna przykładowo w pismach naukowych. Nie może sobie każdy naukowiec, który chce opublikować to co chce i kiedy chce. Jego artykuł musi być przeczytany i zrecenzowany i na tej podstawie jest publikowany lub nie. Czy to źle? Inaczej byłoby w pismach naukowych masa bzdur...
I przestałyby mieć wartość...
Podobnie w radio, przecież nie jest puszczana każda piosenka, którą fałszująca panna nagra na swoją komórkę... Prezenterzy dokonują selekcji kierując się swoim gustem... Itd..
Ale czymś innym jest to co się stało w Trójce i zlecana polityczna cenzura... No bo co, zmieni się władza, to cenzor dostanie wytyczne, by innych nie puszczać?
Cenzura powinna służyć jakości, więc nie może być podatna na wpływy. Bez względu na to kto jest obiektem... Czy prezydent, czy panna Zosia, czy pan ślusarz Tomek , czy zwolennik partii łysych czy owłosionych, wynik powinien być taki sam...