Chiny mają największy radioteleskop na świecie - ale kto będzie z niego korzystał?
Ponad milion dolarów to oferta, która ma skusić zagranicznego eksperta do przyjęcia posady głównego naukowca przy 500-metrowym radioteleskopie FAST.
Najszybszy nawet komputer nie jest wiele wart bez dobrego oprogramowania. Podobnie najlepszy, czy największy w tym przypadku, radioteleskop nie zapisze się w historii nauki, gdy jego pracą nie pokieruje ktoś odpowiednio kompetentny. A takiej właśnie osoby poszukują Chiny. Na ich terenie znajduje się gotowy do pracy radioteleskop o aperturze 500 metrów (300 metrów efektywnej), brak tylko obsady posady głównego naukowca spoza Chin.
Co robi główny naukowiec?
Chińscy astronomowie podkreślają wagę badań, które mogą być prowadzone za pomocą radioteleskopu FAST. Ich ostatecznym celem ma być poznanie praw, które rządza istnieniem i ewolucją Wszechświata. Pod takim hasłem można realizować wiele ciekawych projektów, a główny naukowiec powinien pokierować tymi pracami, rozdzielając tak czas obserwacyjny, by jak najlepiej wykorzystać potencjał FAST.
Mówiąc inaczej bez głównego naukowca, kierującego projektem, nie będzie też innych naukowców, którzy zechcą skorzystać z czasu obserwacyjnego na FAST. Radioteleskopie, który już jesienią ubiegłego roku oficjalnie został oddany do użytku.
Wymagania w stosunku do głównego naukowca przy FAST są spore. Kandydat powinien pochwalić się doświadczeniem w kierowaniu dużym projektem radioastronomicznym, mieć posadę profesora na renomowanej uczelni i przynajmniej 20 lat doświadczenia zawodowego. Poza tym, a tego się wprost nie mówi, praca głównego naukowca będzie zadaniem, które wymaga najpewniej pełnego zaangażowania czyli mówiąc inaczej zawieszenia obecnie prowadzonych projektów. A także wymagającym przystosowania się do realiów pracy i życia w Chinach, co wcale nie musi być takie proste (praca naukowca ma bardzo specyficzny charakter).
Chętnych na posadę głównego naukowca brak
Są chętni? Niestety lasu rąk nie widać mimo ogłoszenia posady na stronie Chińskiej Akademii Nauk, która jest operatorem radioteleskopu FAST. Astrofizyk profesor Wang Tinggui z uczelni w Hefei w Chinach uważa kryteria za dyskryminujące prawie wszystkich naukowców na świecie. A Ci, którzy mogliby być zainteresowani pewnie już mają na głowie projekty życia. Bo też i takim projektem dla głównego naukowca ma stać się praca przy FAST.
Nawet oferta 1,2 miliona dolarów na pokrycie niedogodności związanych z adaptacją do nowego zajęcia na razie nie okazała się wystarczającym wabikiem. I trudno się temu dziwić, skoro oferta tej pracy nie jest najlepiej komunikowana w mediach. Zresztą by dotrzeć do naukowców, którzy mogliby być zainteresowani nie wystarczy umieścić ogłoszenia na jednej stronie. Choć według doniesień zrobiono wszystko by zainteresowani dowiedzieli się o nowej posadzie.
Rząd Chiński widzi sprawę jeszcze inaczej. Według polityków problem nieobsadzonej pozycji szefa projektu nie istnieje, a także nigdy nie brano pod uwagę osób zza granicy. Tylko że nikt nie chce powiedzieć, kto pełni tę odpowiedzialną rolę.
Rzeczą, o której niewiele się mówi, a która też ma wpływ na problemy związane z FAST jest fakt, że Chiny szybko wkroczyły do świata nowoczesnej nauki, a pieniądze, instrumenty obserwacyjne to nie wszystko. Potrzebne jest też doświadczenie przy prowadzeniu dużych projektów naukowych (z tym chińczycy mają problem). A także odpowiednie programy, zaplecze i infrastruktura (nie chodzi tu tylko o komputery), które zachęcą naukowców do ruszenia na podbój odległej prowincji Kuejczou. Tam znajduje się FAST.
Źródło: Spacedaily
Komentarze
2