Dziewięć lat musiało upłynąć od rynkowego debiutu pierwszej kamery sportowej HD spod znaku Hero, by seria ta znalazła 30 milionów nabywców. Udało się to jednak i firma GoPro na pewno życzyłaby sobie, by otworzyło to serię dobrych wiadomości.
Jeszcze nie tak dawno temu mówiąc „dobra kamera sportowa”, automatycznie myślało się „GoPro”. Amerykańskiemu producentowi zdążyła jednak urosnąć poważna konkurencja i dziś jest już tylko jednym z wielu. Nie oznacza to jednak w żadnym razie, że nie ma się czym chwalić.
Od miesięcy borykająca się ze sporymi problemami firma GoPro pochwaliła się ostatnio, że sprzedała już swoją 30-milionową kamerę sportową HD spod znaku Hero. Na osiągnięcie tego wyniku potrzeba było dziewięciu lat – tyle właśnie minęło od rynkowego debiutu pierwszej generacji.
Amerykanie zdradzili przy okazji, że najlepiej sprzedającym się modelem jest wypuszczony w 2016 roku Hero 5 Black z matrycą 12 Mpix, funkcją nagrywania w 4K, modułem Wi-Fi, wyświetlaczem i wodoodporną obudową. Łącznie kupiono już ponad 4 miliony egzemplarzy.
Niedawno producent wprowadził do swojej oferty nowy model budżetowy o nazwie GoPro Hero (2018) – czas pokaże, czy pomoże on w powrocie na szczyt. Na pewno jest to dobry pierwszy krok, ale Amerykanie muszą zrobić coś więcej, bo nawet najlepsza jakość, jeśli będzie źle wyceniona, nie pozwoli osiągnąć sukcesu.
Brak innowacyjności również robi swoje, ale być może pod tym względem producentowi uda się czymś zaskoczyć. Nie ukrywamy, że na to właśnie liczymy.
Źródło: Engadget, Digital Trends. Foto: GoPro
Komentarze
3