Format FLIF to nowy otwartoźródłowy format bezstratnej kompresji zdjęć i grafiki. Łączy zalety JPEG, PNG czy WebP, również tych ze stratną kompresją.
FLIF to nowa propozycja w świecie formatów bezstratnej kompresji danych graficznych. Stanowi ciekawą alternatywę dla dotychczas stosowanych technik kompresji.
Ciekawostką jest fakt, że łączy w jednym zalety każdego z innych dotychczas stosowanych formatów. Sprawdzi się przy kompresji zdjęć, liniowej grafiki, a także dokumentów technicznych i medycznych, we wszystkich zastosowaniach gdy nie można pozwolić sobie na stratną kompresję danych.
Co więcej w każdym ze wspomnianych zastosowań FLIF radzi sobie znacznie lepiej niż inne, przystosowane do konkretnych zastosowań, formaty kompresji bezstratnej. Oto kilka liczb, które przytaczają twórcy formatu FLIF. Daje on pliki o:
- 26% mniejsze niż zoptymalizowane pliki PNG,
- 35% mniejsze niż typowe pliki PNG,
- 37% mniejsze pliki niż te skompresowane bezstratną opcją JPEG 2000,
- 15% mniejsze niż skompresowane za pomocą WebP,
- 22% mniejsze niż zapisane w formacie BPG z bezstratną kompresją.
Porównanie efektu kompresji FLIF, PNG i pliku GIF dla tej samej rozdzielczości
Z tych liczb wynika, że FLIF nie tylko jest realną alternatywą dla od dawna obecnych technik bezstratnej kompresji danych, ale stawia czoła również nowym formatom. W tym zaproponowanemu kilka lat temu formatowi WebP, który miał sprawdzić się w zastosowaniach sieciowych, a także ubiegłorocznemu hitowi, czyli BPG, który miał radzić sobie dwa razy lepiej niż tradycyjny JPEG, a także opracowany przez Mozillę specjalny jego wariant MozJPEG.
Ze strony poświęconej FLIF dowiemy się, że wykorzystuje on algorytm MANIAC, kodowania entropijnego. Stworzyli go twórcy FLIF rozwijając znany już algorytm CABAC, o którym możemy więcej przeczytać w tym miejscu.
Czego FLIF nie potrafi? Nie przechowuje metadanych, nie radzi sobie z innymi przestrzeniami barwnymi niż RGB, RGBA czy odcienie szarości. Nie jest dostosowany do zastosowań przeglądarkowych, a także nie jest dobrze zoptymalizowany.
Do tych niedociągnięć przyznają się sami twórcy, jednocześnie podkreślając, że nie są to cechy FLIF, a jedynie luki, które będą sukcesywnie wypełniane podczas prac nad kolejnymi wersjami FLIF. Być może pomocna będzie w tym otwartoźródłowość, która dopuszcza do prac nad rozwojem FLIF każdego chętnego programistę.
A jest co rozwijać, gdyż już teraz FLIF ma liczne zalety. Wyliczmy je:
- wsparcie zapisu z przeplotem,
- plik może być pobrany częściowo, w niższej rozdzielczości lub z niższą jakością, co daje efekt podobny jak w przypadku kompresji stratnej - przydatne gdy przepustowość łącza nie jest duża
- lepsza wydajność bestratnej kompresji niż dla jakiegokolwiek innego liczącego się obecnie kodeka
- bezstratne zmniejszenie rozmiaru pliku
- uniwersalność, co oznacza, że użytkownik nie musi kłopotać się doborem parametrów kompresji, FLIF radzi sobie z każdym typem obrazu
- obsługa animacji
- wsparcie dla 16-bitowej głębi koloru
Wspomniane zalety czynią FLIF w obecnej postaci atrakcyjnym punktem wyjścia dla prac nad formatem, który sprawdzi się w zastosowaniach sieciowych, naukowych, medycynie czy biznesie. Jednak jak zawsze sukces zależy od tego jakim wsparciem będzie się cieszył i jak dużą zaleta okaże się jego bezstratność.
Doświadczenie pokazuje, że wprowadzenie na rynek formatu, który zastąpi na dobre obecny od 1992 roku JPEG, to jak dotąd marzenie ściętej głowy. W przypadku tradycyjnych zdjęć stratna kompresja stosowana w JPEG nadal wygrywa, bo jesteśmy w stanie pogodzić się z nawet dość znaczną utratą detali. Aczkolwiek są granice, których nie można przekroczyć bez konsekwencji.
Przekonał się o tym sam Flickr, o czym wspominamy w poprzednim newsie.
Źródło: flif.info
Komentarze
4ekhm, na obrazku porównywana jest jakość częściowo załadowanego pliku w zależności od użytego formatu.
Skoro kompresja jest bezstratna to chyba oczywiste, że całkowicie załadowany obraz niczym się wizualnie nie może różnić od innych bezstratnych formatów. Rozumiem, że dziś każdy >powinien< znać angielski ale artykuły na POLSKIEJ stronie powinny być przygotowywane z myślą o POLSKIM czytelniku. Dlatego podpis pod obrazkiem w języku obcym musi być precyzyjny.