Polska firma FreeVolt zapowiada rychłe wprowadzenie grafenowych ogniw fotowoltaicznych, które mają zdumiewać wydajnością.
Właściwie nie ma miesiąca, byśmy nie słyszeli o kolejnej „rewolucji energetycznej” albo o kolejnym zastosowaniu dla cudownego grafenu. Choć o większości przestaje być głośno tak szybko jak zaczęło, tym razem bez wątpienia warto poświęcić kilka chwil na zapoznanie się z tematem. Dlaczego?
Po pierwsze: bo tym razem mówimy o wykorzystaniu grafenu do dokonania swego rodzaju „rewolucji energetycznej”. Po drugie: bo to polska technologia. Po trzecie: bo wprowadzenie gotowego produktu na rynek ma się odbyć nie później niż za dwanaście miesięcy.
Grafenowe ogniwa fotowoltaiczne
Na drugą połowę 2018 roku polska firma FreeVolt planuje debiut nowych ogniw fotowoltaicznych, w których wykorzystany zostanie grafen. To właśnie dzięki niemu wydajność nawet przy nieco gorszej pogodzie ma być wyższa o 30-50 proc. w porównaniu do obecnych rozwiązań.
Jakie są koszty? Co ciekawe, Polacy twierdzą, że są w stanie osiągnąć taką wydajność bez znaczącego podwyższania ceny samych ogniw. Prawdopodobnie początkowo będzie trzeba nałożyć nieco wyższą cenę (ale mówimy tu jedynie o 5-7 procentowym wzroście przy – przypomnijmy – co najmniej 30-procentowym wzroście wydajności).
Rynek z potencjałem
Rynek fotowoltaiki dynamicznie rośnie, a według GTM Research w tym roku panele słoneczne na świecie osiągną dwa razy większą moc niż trzy lata temu. FreeVolt ma nadzieję, że zdoła przyłożyć się do popularyzacji tego odnawialnego źródła energii.
Jak zwraca uwagę polski zespół, ogniwa grafenowe sprawdzą się przede wszystkim w naszym klimacie, gdzie dominuje zachmurzone niebo. Nie pozostaje zatem nic innego jak tylko czekać na ich rynkowy debiut.
Źródło: Money, FreeVolt. Foto: FreeVolt
Komentarze
20W ciemny, ponury, mocno zachmurzony dzień listopada (prawie 100% zachmurzenia) instalacja składająca się z 30 paneli generowała ponad 2KW.
Szczytowa wydajność całej instalacji to 8,25 KW (w słoneczną, letnią pogodę) jak podaje Sharp - i co również jest objęte 10-letnią gwarancją wydajności instalacji.
Jeszcze kilka lat temu trudno było by mi sobie wyobrazić że relatywnie niewielka instalacja solarna może mieć wydajność pozwalającą całkowicie zastąpić konwencjonalne zasilanie gospodarstwa domowego.
Znam ludzi osobiście co sprzedawali swoje firmy za 10-20milionów złotych i po wchłonięciu firma główna teraz warta jest kilka miliardów złotych.
W tej chwili mają głowę na karku i dobry projekt oraz w pełni sprawne urządzenie ,które będzie miało przynajmniej takie parametry jak zakładali mogą w krótkim okresie czasu się obłowić więc przy odpowiednim samozaparciu z takiej firmy możemy mieć przyszłych miliarderów.
Sprzedawać się za bezcen w tych czasach to głupota.
Grafen to póki co drogi materiał, a w fotowoltaice dominują te najtańsze, mimo że jest wiele technologii które je przewyższa bardziej niż to tutaj pokazane. I nie ma w nich grafenu, tylko zwykle tańsze pierwiastki.
Wzrost wydajności nawet 30-50% przy małym nasłonecznieniu powoduje wzrost wydajności tych ogniw o 8-13% w stosunku do ich mocy znamionowej przy małym nasłonecznieniu, przez co ich powierzchnia może być o tyle mniejsza. Z jednej strony ważne odkrycie.
Gdyby nie był to kolejny eksperyment na upchanie wszędzie drogiego grafenu, byłoby fajnie.
Należy pamietać o istnieniu pomp ciepła i to w wiekszości instalacji to pompa ciepła odzyskuje energie. Modne są dwa rozwiązania z ich zastosowaniem, to właśnie próżniowe panele solarne na dach, drugą na etapie inwestycji budowlanej instalacje zakopywane w celu odzyskiwania energii z gruntu. Wkładasz 1/3 minimum 1/4 energii elektrycznej a 2/3 uzyskujesz "mrożąc zimę" jeszcze bardziej i niekoniecznie musi być to słoneczny dzień, może być mroźny... cała magia polega na przepompowywaniu energii. Nawet bez panelu czy instalacji gruntowej z 1kW energii elektrycznej w zwykłym klimatyzatorze (który ma opcje grzania) można uzyskać 3kW ciepła. To znacznie więcej niż konwencjonalną grzałką. Koszt kWh z gazu to ok 20gr, koszt kWh energii elektrycznej ok 60gr w taryfie dwa razy taniej można to zbić z piecem akumulacyjnym do 30gr, z pompą ciepła można by zbić koszty do 20gr. Koszt konwencjonalnego opału (wegiel) gdyby liczyć po cenie na składzie. (Cena dla elektrowni to ok 5-10gr/kWh) Nadal to nieopłacalne ale zawsze jakaś alternatywa. Gdyby połączyć jedno i drugie - ogniwo fotowoltaniczne z panelem do pomp ciepła można by być niezależnym energetycznie. Ale mimo wszsytko daleka droga szczególnie w Polsce.
Co do pomp ciepła, mają sprawności dochodzące do 400% (to jest wydajność poboru energii elektrycznej w stosunku do przepompowanego ciepła, przy niedużej różnicy temperatury elementu grzanego w stosunku do elementu z którego odbieramy ciepło). Grzałki czy zwykłe, czy te w piecach akumulacyjnych mają sprawność bliską 100%, co akurat nie trudno osiągnąć, bo przemiana energii elektrycznej na cieplną jest praktycznie bezstratna(i nawet duża cześć energii z wentylatora jest zamieniona na to ciepło).
Mimo to, ciągle mamy do czynienia z elektrycznością która jest jedną z droższych energii. I nawet przy tych sprawnościach jakie tutaj przedstawiłem jest konkurencją cenową do ogrzewania gazowego (a koszt inwestycji jest znacznie wyższy). Nadal najtańszą wersją jest węgiel. Dobrym rozwiązaniem jest wykorzystanie ciepła odpadowego z elektrociepłowni, no ale to zwykle miast dotyczy.
Ciekawym rozwiązaniem byłoby wykorzystanie gazu do napędu sprężarki (głównego beneficjenta energii w pompie ciepła) oraz do ogrzewania. Tzn. widzę to tak, że energia cieplna z gazu jest odzyskiwana raz w postaci energii mechanicznej napędzającej sprężarkę, 2 raz jako energia cieplna (bardzo łatwa do wykorzystania) do podgrzewania jednego obiegu cieplnego, jeszcze raz wraz z jakimś zewnętrznym źródłem ciepła do podgrzewania drugiego zimniejszego obiegu cieplnego przez pompę ciepła.
Uzyskalibyśmy wtedy nawet i 200% sprawności ogrzewania gazowego. Jedynym problemem jest tutaj koszt inwestycji(przewyższający jeszcze pompę ciepła), w koszcie eksploatacji wzrósłby natomiast koszt konserwacji turbiny, ale cena energii z takiego źródła mogłaby konkurować z węglem. Gdyby nie pozostałe koszty. Myslę, że to kwestia czasu i technologii i pojawi się takie rozwiązanie.
Największym problemem jest tutaj wykorzystanie gazu, ale państwa UE podchodzą do tego dośc beztrosko przechodząc na elektrownie gazowe (w momencie gdzie gaz ziemny skończy nam się dużo szybciej niż ropa i węgiel-szacunkowo ok. 2060roku.)