W trakcie Noworocznej Gali Fujifilm zaprezentowano kalendarz Fujifilm Instax 2014, z którego sprzedaży wspierana jest fundacja „A kogo?”.
Zdaniem wielu osób fotografia pomaga walczyć z depresją, wydobyć się ze zdrowotnych i życiowych problemów. Jednak nie każdy może chwycić za aparat, na przykład dzieci zmagające się z konsekwencjami ciężkiego porażenia mózgowego. Jednak i one mogą liczyć na pomoc. Tym razem za sprawą fotografa Filipa Ćwika i naszych dobrych serc. Na Noworocznej Gali Fujifilm odbyła się premiera kalendarza Fujifilm Instax 2014. Już po raz dziewiąty Fujifilm poszukiwało twarzy kalendarza, w tym roku zgłosiła się rekordowa liczba 1313 osób.
Filip Ćwik, znakomity fotograf, laureat wielu konkursów i zdobywca prestiżowych nagród (m.in. World Press Photo) opowiada na filmie o tworzeniu kalendarza. Inspiracją do zdjęć był chiński kalendarz. Fotografie mają charakter artystyczny: poza samym pomysłem na motyw przewodni, w postprodukcji zdjęcia wykonane aparatem cyfrowym – Fujifilm X-E2 - połączono ze zdjęciami wykonanymi aparatem do fotografii natychmiastowej Instax mini 90 Neo Classic. W galerii możecie obejrzeć wszystkie karty kalendarza.
Sam kalendarz to projekt dobroczynny, nie tylko otwiera drzwi do świata modelingu dla wielu dziewczyn, ale przede wszystkim wspiera fundację „A kogo?” opiekującą się kliniką Budzik. Podczas gali zlicytowano pierwsze 12 z 300 limitowanych egzemplarzy kalendarza, zbierając 9750 złotych.
Kto chce pomóc dzieciom z ciężkimi urazami mózgu, pozostającym w śpiączce, może zakupić jeden z egzemplarzy kalendarza (w cenie 100 złotych).
W tym celu należy zrobić przelew (100 złotych) na konto fundacji*, nr 02 1090 1056 0000 0000 0612 1000 (Bank Zachodni WBK S.A.), z dopiskiem “Gala Fujifilm – imię i nazwisko, numer telefonu”. Po otrzymaniu informacji, że przekazane zostały pieniądze, firma Fujifilm skontaktuje się z Państwem i prześle kalendarz.
* Fundacja Ewy Błaszczyk “A kogo?”
ul. Podleśna 4
01-673 Warszawa
Źródło: Fujifilm
Komentarze
7Mimo wszystko brał bym, jak rolnik dotację unijną.
A tak na poważnie. Każdy chwyt reklamowy w dzisiejszych czasach jest dozwolony. Mnie nic nie za dziwi po 2-3 godzinach oglądania azjatyckich reklam XD