John Giannandrea był specjalistą Google do spraw sztucznej inteligencji. Teraz pomoże firmie Apple dogonić rywali właśnie na tym polu. Takie przynajmniej otrzymał zadanie od Tima Cooka, z którym będzie bezpośrednio współpracował.
Od tego, jak dobrze rozwinie i wykorzysta się sztuczną inteligencję, może zależeć to, czy w przyszłości będzie się liczyć w branży. Apple, co naturalne, nie zamierza schodzić do niższej ligi, dlatego też stara się o to, by mieć dobry skład. Jej szeregi zasilił ostatnio John Giannandrea. Kto to taki?
Jeszcze do niedawna John Giannandrea przedstawiał się jako szef „AI & Search” w firmie Google. Jak donosi The New York Times, teraz stanie on na czele grupy zajmującej się uczeniem maszynowym i szeroko pojętą sztuczną inteligencją w Apple. Będzie jednym z zaledwie 16 dyrektorów współpracujących bezpośrednio z Timem Cookiem, czyli aktualnym dyrektorem generalnym giganta z Cupertino.
53-letni dziś Giannandrea dołączył do Google w 2010 roku, po tym jak przejęta została firma MetaWeb, gdzie był dyrektorem technologicznym. Jej celem było zwiększenie precyzji wyników wyszukiwania. Na swoim stanowisku zostanie teraz zastąpiony przez Jeffa Deana, który w szeregach Google pracuje już od 19 lat.
Apple potrzebowało człowieka, który zna się na sztucznej inteligencji, ponieważ jego produkty pod tym względem jakby ostatnio złapały zadyszkę. Kiedyś robiąca spore wrażenie Siri dziś nie wypada najlepiej w rywalizacji z Alexą czy Asystentem Google. Czas pokaże, czy ten transfer okaże się zbawieniem.
Źródło: TechCrunch, The New York Times. Ilustracja: GDJ/Pixabay (CC0)
Komentarze
3