Głośniki firmy Marshall w promocyjnej cenie? Warto zachować czujność, bo oszuści nie śpią i tylko czekają na nasze potknięcie. Konsekwencje do miłych nie należą - przekonał się o tym jeden z naszych kolegów.
Podczas przeglądania treści na Facebooku, można natknąć się na kuszącą reklamę. Z okazji 60. rocznicy założenia firmy Marshall, proponowany zakup głośnika za mniej niż 10 zł. Osoby zaznajomione z marką wiedzą, że ich produkty zwykle kosztują znacznie więcej. Dodatkowo przyciągają nas komentarze osób, które rzekomo skorzystały z tej promocji i posiadają już produkt.
Głośniki Marshall za 9 zł i co jeszcze? Może PS5 za dyszkę?
Słowem: powraca znane już oszustwo, gdzie sprzęt wysokiej klasy oferowany jest za 9 zł - wcześniej oszuści “sprzedawali” PlayStation 5 za 9 zł, co jest ceną absurdalnie niską (prawie za darmo). Musimy jednak pamiętać, że w Internecie nie ma nic za darmo - chyba że mowa jest o darmowych grach od Epic Games Store.
Jeśli jakaś oferta wydaje się nam zbyt atrakcyjna, żeby być prawdziwa, to najpewniej jest próbą oszustwa. Cyberprzestępcy wykorzystują reklamy w mediach społecznościowych, aby wzbudzić zaufanie i zachęcić do skorzystania z fałszywej oferty.
— Po wejściu w link z reklamy, przeniesie Cię na stronę podszywającą się pod X-kom. Jeśli podasz wymagane informacje, pozostaje jedynie opłacić koszty przesyłki. Kwota jest niewielka (9 zł), więc można zaryzykować, prawda? Nic bardziej mylnego! Obiecany głośnik nigdy nie dotrze, a oszuści właśnie pozyskali informacje, dzięki którym mogą aktywować płatne subskrypcje lub dokonywać zakupów! — ostrzega Elwira Charmuszko, specjalista ds. cyberbezpieczeństwa z CyberRescue.
Co robić, jeśli Twoje dane trafiły na fałszywą stronę?
Jak najszybciej należy zastrzec kartę i wnioskować o nową. Uważaj na przychodzące wiadomości. Jeśli pobrało Ci pieniądze z konta, skontaktuj się z podmiotem i poproś o zwrot.
Jeden z naszych kolegów dał się "złapać" na tanie głośniki Marshall
Nasi czytelnicy mają niepowtarzalną okazję dowiedzieć się, jak oszustwo wygląda w praktyce. Jeden z naszych kolegów dał się "złapać" i szczegółówo opisuje cały proces.
"Otwieram Facebooka, scrolluję i nagle wyświetla mi się profil znanego, polskiego sklepu X-kom.pl, a w zasadzie kogoś, kto się pod ten profil podszywał (ale o tym jeszcze nie wiedziałem). Widoczna jest informacja o świętowaniu 60. rocznicy firmy Marshall i możliwości zakupu ich głośnika w atrakcyjnej cenie. Podają oczywiście, że oferta ograniczona czasowo. Gdyby to był jakiś nieznany profil, to pominąłbym go, ale z X-komu zawsze byłem zadowolony, więc klikam! I tutaj oczywiście mój błąd, że nie zauważyłem, iż był to link "tinyurl". Długie lata doświadczenia, a człowiek czasami nawet takie oczywistości przeoczy (sam jestem na siebie zły). Dalej pogania mnie jakieś odliczanie, więc szybko przechodzę do płatności i wszystko wygląda w miarę normalnie. Dziwi mnie tylko to, że trzeba podać swój e-mail. No, ale OK. Płacę kartą dosłownie parę złotych za głośnik, a potem... jest tylko gorzej" - relacjonuje.
Tak wygląda profil podszywający się pod x-kom.pl oraz treść tego ogłoszenia
"Na ten e-mail tworzone są trzy odrębne konta w różnych serwisach, a na każdym z nich automatycznie aktywuje się subskrypcja. Tutaj już wiem, że padłem ofiarą niezbyt przyjemnych osób. Blokuję płatności z tej karty, a później blokuję całą kartę (dobrze, że była ona zapasowa). Niby mam 3 dni na wypowiedzenie tej subskrypcji, ale kontaktuję się z "supportem" i dostaję info, że konto może dezaktywować się dopiero po jakimś czasie (chyba 14 dni, dokładnie nie pamiętam). Jednak do tego czasu płatności będą ściągane z karty. A nie są to małe pieniądze! Po trzech dniach próbują pobrać z karty ponad 300 zł (dokładnej kwoty nie pamiętam). Jak już wspomniałem, karta i odbiorca płatności były już zablokowane, więc dostałem tylko informację o nieudanej próbie pobrania pieniędzy. Pisałem do ich tak zwanego "supportu", że domagam się natychmiastowego zakończenia subskrypcji (na które nie wyrażałem zgody, ani nie widziałem żadnej umowy czy regulaminu), a także zamknięcia profilu użytkownika i usunięcia prywatnych danych. To wszystko. Tylko tyle i aż tyle. Nauczka na resztę życia. Nigdy nie klikaj w linki, nawet jeśli profil w mediach społecznościowych wydaje się prawdziwy" - opisuje zajście ofiara oszustów i przestrzega innych.
Źródło: CyberRescue, informacja własna
Komentarze
10Drogi autorze, bo raczej nie redaktorze. Głośniki nie są za grosze, ale "za grosze". Czy widzisz różnicę?
Sam też natrafiłem - ale gdy kazali coś wysłać - coś uiścić szybko skierowałem się do regulaminu aby zacząć wyć ze śmiechu jak podła strona, pseudo mini gierka mogą włączyć płatną subskrypcję pseudo usług.
Pytanie - dlaczego osoba sprzedająca takie usługi "podwykonawcom" na to pozwala? Oraz dlaczego ludzie dalej nie czytają regulaminów i treści pisanych małą czcionka na dole strony?
A i jeszcze na szybko komentarz że to działa - konta fikcyjne, ruska/ukraińska agentura - wystarczyło wejść na każde z nich. Tak też uczyniłem :) W dodatku część przejęta - od dawna nic nie pisane, a tam gdzie pisane to wschodni akcent.