Wyszukiwanie natychmiastowe, a teraz podawanie wyników w czasie rzeczywistym to dopiero początek prawdziwej ofensywy Google. Firma chce oferować wyniki wyszukiwania zanim jeszcze o nie zapytamy.
Warto przeczytać: | |
Współzałożyciel i prezes spółki Google Eric Schmidt na konferencji w San Francisco przedstawił wizję autonomicznego systemu wyszukiwania - takiego, który sam przewidzi, jakich informacji potrzebuje użytkownik.
"Choć brzmi to jak opowieść sience-fiction, istnieją możliwości ułatwienia zdobywania informacji już w niedalekiej przyszłości." - komentuje Augie Ray, analityk Forrester Research. - "Określanie kontekstu danej osoby - gdzie się znajduje, kto jej towarzyszy - z jej przeszłymi decyzjami i podjętymi czynnościami, oraz decyzjami i aktywnoscią innych, może stanowić nieprzecenialną wartość."
Eric Schmidt, czołowa postać Google i wielki wizjoner
Choc zarówno wyszukiwarka Google, jak i jego główny konkurent Bing, dokonali znacznego postępu w ciągu minionego roku, autonomiczne wyszukiwanie byłoby jakościową zmianą w tej dziedzinie. Wpisywanie poszukiwanych haseł odeszłoby do przyszłości, gdybyśmy mogli otrzymać cenną informację, zanim w ogóle odczujemy taką potrzebę.
Wyszukiwanie autonomiczne to koncepcja oparta na analizie historii aktywności w internecie oraz na przykład danych geograficznych, co pozwala na dostarczenie niezbędnych informacji w zależności od miejsca, w którym znajdzie się użytownik. Ray podaje za przykład taką oto sytuację:
"Wyobraź sobie, że w przeszłości pozytywnie oceniałeś restauracje serwujące kuchnię meksykańską. Gdy w porze obiadu przejeżdżasz przez miasto, twoje urządzenie podręczne informuje cię o znajdujacych się w pobliżu takich lokalach, które zdobyły wysokie oceny u klientów. Połączenie nowczesnych mediów, kontekstu i indywidualnych preferencji umożliwia aktywne odkrywanie, zamiast dotychczasowego biernego przeszukiwania. Nie chodzi o to, aby sprawdzić rankingi restauracji w popularnych serwisach, które są takie same dla wszystkich. Chodzi o rozwiązania sprzętowo-programowe, które pomogą znaleźć dokładnie to, czego ty w danej chwili potrzebujesz."
Handley Reynolds, analityk IDC, przewiduje duży postęp w tej dziedzinie - "Stworzenie modelu, w którym system rozumie twoje intencje i potrafi zasugerowac rozwiązanie to wielki postęp w stosunku do obecnie panujących list i linków. Google chce wprowadzić ten trend, i sądzac po dotychczasowych dokonaniach oraz innowacyjności spółki, to im się uda."
Eksperci Rob Enderle i Brad Shimmin uważają, że użytkownicy wcale nie będą musieli długo czekać na tego typu rozwiązania - "Cel wydaje się całkiem realny, zarówno z technologicznego punktu widzenia, jak i biznesowej opłacalności. Firma już dysponuje usługą Google maps, a dostęp do wiadomości za pomocą urządzeń mobilnych jest powszechny. Wystarczy połączyć to w spójną całość." Rob Enderle twierdzi, że takie usługi mogą pojawić się w ciągu pięciu najbliższych lat. Przeszkodą może okazać się jednak zwiększone obciążenie baterii urządeń mobilnych.
Jednak zaproponowane rozwiązania mają jeden słaby punkt - prywatność użytkowników. Aby aplikacje działały sprawnie, zarówno operator sieci, jak i Google musieliby wiedzieć cały czas, gdzie znajduje się każdy z klientów. Wiele osób po prostu nie zgodzi się na taką możliwość.
Rob Enderle wskazuje na możliwe przeszkody: "Google stara się wyeliminować ze swych planów czynnik ludzki i skupić się wyłącznie na technologii. Choć perspektywa wydaje się kusząca, to nową ideę trzeba odpowiednio zaprezentować użytkownikom. Oni mają ostatnie słowo."
Źródło: Computerworld
Polecamy artykuły: | ||
Przegląd rynku: obudowy PC | 5 x SSD i 1 x HDD - praktyczne testy dysków | 100 porad do Windows 7 |
Komentarze
11I'm paranoid :P
Filmiki 1080p buforuja sie godzine a reklamy od razu widac.
Ciekawa wizja przyszłości do której nie mam zamiaru należeć :) Firma chcę precyzyjniej trafiać z reklamą do odbiorcy, co pozwoli jej na zwiększenie zysków z reklam... Moja cała historia będzie gdzieś tam zbierana i przetwarzana, każdy mój krok.. Normalnie szok!
Już niedługo prywatność stanie się luksusem, na który niewielu będzie mogło sobie pozwolić.
Ja z google nie chcę mieć nic wspólnego od pojawianie się chrome i tej sprawy ze zbieraniem danych, dopóki będzie możliwość wyboru moim zdaniem jest OK. Ale pewnie za niedługo nie będzie takiego wyboru.
pozdrawiam