Google straszy użytkowników Edge i namawia do zmiany przeglądarki
Wiele osób instaluje na Edge rozszerzenia oferowane w Chrome Web Store. To nie podoba się Google. Firma reaguje, próbując zachęcić użytkowników przeglądarki Microsoftu do przerzucenia się na Chrome. Jednak czy skutecznie?
Microsoft Edge obsługuje rozszerzenia Google Chrome
Microsoft Edge oparty jest na Chromium, czyli tej samej architekturze co Chrome. A to oznacza, że bez trudu można na nim zainstalować rozszerzenia oferowane przez Google.
Obecnie użytkownicy Edge wchodząc do Chrome Web Store, widzą u góry strony informację od Google. Z treści wynika, że firma zaleca przejście na Chrome, aby móc bezpiecznie korzystać z oferowanych rozszerzeń. Dodany jest również link do pobrania przeglądarki.
Oczywiście takie ostrzeżenie nie wpływa na zdolność Edge do bezpiecznego uruchamiania rozszerzeń Chrome. Nie powstrzyma również użytkowników od dalszego instalowania rozszerzeń, które przecież działają poprawnie.
Widać jednak, że Google próbuje nakłonić internautów do przejścia na Chrome i porzucenia przeglądarki Microsoftu. I to nie pierwszy raz. W przeszłości Google wyświetlało ostrzeżenie, gdy użytkownicy otwierali w Edge usługi takie jak Gmail, Dokumenty Google czy YouTube Music.
Warto również zauważyć, że Google nie pokazuje podobnej informacji w innych przeglądarkach opartych na Chromium, takich jak Brave, Vivaldi czy Opera.
Zatem Chrome czy Edge?
Google Chrome dominuje na rynku przeglądarek, mając na nim udział aż 64%. Natomiast Edge ma skromne 5% udziałów lub nawet mniej, więc teoretycznie stanowi niewielkie zagrożenie dla pozycji Google. Jednak Microsoft zaczął intensywniej promować swoją przeglądarkę jako lepszą od pozostałych, a w przeszłości, gdy użytkownicy próbowali zainstalować Chrome lub Firefoxa, firma wyświetlała ostrzeżenie o tym, że Edge jest bezpieczniejszy i szybszy.
Jednocześnie Google równie intensywnie namawia użytkowników do przejścia na Chrome. Wydaje się, że bardziej stosuje odstraszanie od konkurencji niż faktyczną troskę o bezpieczeństwo użytkowników.
Ciągła walka o użytkownika trwa w najlepsze. Ciekawe co jeszcze wymyślą producenci przeglądarek, aby przeciągnąć więcej osób na swoją stronę.
Źródło: WindowsLatest
Warto zobaczyć również:
- Jak strollować Mapy Google? Wystarczy wózek pełen smartfonów
- Dzięki Google Play Protect uniemożliwiono instalację 1,9 mld złośliwych aplikacji w 2019 roku
- Oto Spaces - tak Microsoft chce uprościć zarządzanie projektami
Komentarze
8Z Firefox korzystam już prawie od 20 lat (jeszcze od wersji Firebird beta). Po tylu latach tak się przyzwyczaiłem, że nic innego mi nie podchodzi.
To się nazywa przywiązanie do marki ;)
ps: jedyną wątpliwą zaletą chrome jest jego ogromna popularność. swego czasu taką zaletą mógł się pochwalić internet explorer. poza tym te przeglądarki nie są wiele warte.