W epoce monitorów o coraz cieńszych ramkach skrywających panele wyświetlacza produkt EIZO może wyglądać jak twór z innej epoki. 26 cm grubości ma jednak uzasadnienie - pozwala na wyświetlanie obrazu 3D, który można oglądać bez okularów.
Technologia 3D dość powoli zdobywa sobie rynek. Analitycy prognozują, że w przyszłym roku w USA i Europie Zachodniej zostanie sprzedanych 8 milionów telewizorów i monitorów 3D. Nawet sam James Cameron nie spodziewał się, że 3D szybko zdobędzie popularność. Przyczyną są - okulary. Jakbyśmy nie chcieli zachwalić technologii 3D, to konieczność zakładania „sporych rozmiarów bryli” nie jest komfortowym rozwiązaniem podczas często kilkugodzinnej rozrywki przed ekranem.
Twórca Avatara, podobnie jak większość z nas, przyszłość i ostateczne zwycięstwo 3D widzi dopiero w momencie, gdy rynek zdominują autostereoskopowe wyświetlacze 3D - nie wymagające okularów do oglądania. „Osiągnięcie tego celu zajmie producentom i inżynierom prawdopodobnie 8 do 10 lat” - dodaje.
Ale już od kilku lat możemy przyglądać się próbom wprowadzenia autostereoskopowych monitorów i telewizorów. Większość z nich nie trafia do sklepów, miejmy jednak nadzieję, że wyznaczy ścieżkę rozwoju.
EIZO - firma uznawana za jedną z najlepszych w świecie monitorów - zaprezentowała swoje nowe dzieło. Jest to 23-calowy monitor DuraVision FDF2301-3D o rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli), który waży "jedynie" 16 kilogramów (przy wymiarach 650 × 566 × 262 mm). Kiedyś taka waga by nas nie zdziwiła, ale przecież nie jest to monitor kineskopowy, lecz LCD.
Zastosowano w nim mechanizm wykorzystujący kierunkowe podświetlenie, pozwalające na generowanie obrazu 3D, który możemy oglądać bez okularów. Możliwe jest to dzięki temu, że każde z oczu widzi inny obraz, tak jak w przypadku normalnego postrzegania stereoskopowego (efekt paralaksy). Podobną technologię widzieliśmy już w opisywanym przez nas panelu Sharp.
Niestety, jak to bywa w tego typu konstrukcjach, dla idealnego postrzegania głębi obrazu konieczne jest zapewnienie optymalnej odległości widza od ekranu. W przypadku produktu EIZO jest to około 90 centymetrów (dane EIZO). Oczywiście możemy usiąść bliżej lub dalej, ale nie osiągniemy wtedy najlepszego efektu.
Monitor wyposażono w podwójne złącze DVI-D (24 piny) i złącze VESA stereo sync. Produkt trafi na rynek w pierwszej połowie 2011 roku, ale nie łudźmy się, nie będzie to tania zabawka. Przeznaczenie, według EIZO, ma być typowo profesjonalne, między innymi wizualizacja danych z elektronowych mikroskopów skaningowych.
Źródło: EIZO
Komentarze
23A dzisiaj A.D. 2010 jak się czyta ten zalewający świat marketingowy bełkot że to jest nowa technologia to ma się ochotę uciec.
To się nadaje na zabudowanie w ścianie. Wtedy spełni swoją rolę.