Dzięki najnowszemu dodatkowi gracze mogą zakładać i prowadzić własne organizacje przestępcze. Wreszcie się doczekaliśmy.
Szefowie i inni przestępcy – takim tytułem obdarzony został nowy dodatek do GTA Online, który przynosi ze sobą nowe sposoby na stanie się ikoną przestępczego światka. Sieciowe dzieło studia Rockstar stale się rozrasta – i na szczęście robi to dobrze.
Jakie konkretnie nowości wprowadza dodatek? Przede wszystkim pozwala graczom zakładać i prowadzić własne organizacje przestępcze. Mogą oni zatrudniać i zwalniać innych graczy (maksymalnie 3) oraz rywalizować o szacunek i pieniądze z innymi gangami.
Aby mieć taką możliwość trzeba jednak mieć na koncie co najmniej milion GTA$. Nie stać was? To najpierw zatrudnijcie się u kogoś innego. W tym celu możecie ustawić w swoich telefonach status „szukam pracy”. Taka praca daje wam dostęp do broni i amunicji, szybszą regenerację zdrowia oraz… nowe źródło utrzymania.
Praca dla VIP-ów to także nowe tryby zabawy, w których rywalizujemy z innymi organizacjami oraz policją. Pojawiły się też superjachty u wybrzeża Los Santos, które mogą stać się naszymi domami. Całości dopełniają zaś: 10 nowych samochodów, 2 śmigłowce, kilkanaście domów i apartamentów oraz ubrania i akcesoria. Gracze mogą teraz także nabyć piątą posiadłość.
Dodatek Szefowie i inni przestępcy od kilku dni wprowadzany jest w formie automatycznej aktualizacji na PC, Xbox One i PlayStation 4. Poniżej możecie obejrzeć premierowy zwiastun:
Źródło: Cenega, Rockstar
Komentarze
17Przecież w tej grze "hakiery" rozdaja hajs na lewo i prawo a za przyjmowanie tej kasy nie blokuja online, generalnie na serwerach panuje jeden wielki burdel.
Poprzez długie oczekiwanie na serwery, oczekiwanie na innych graczy(jakbym sam nie mógł robić misji?) znudziło mi sie granie w online.
Dobre dla paczki znajomych grających wspólnie w wolnym czasie
Dopóki nie ograniczy Rockstar konkretnie ich liczbę i nie zapanuje nad Online to nie ma po co wracać do tej gry
Więcej wyszukiwania nowej gry niż samej zabawy
Zgrana ekipa jest potrzebna:) Sam bym w online już dawno nie grał.