Powalczymy o swoją wolność.
Brytyjski oddział studia Crytek zapowiedział Homefront: The Revolution. Pierwsza odsłona serii (wtedy jeszcze w rękach THQ) spotkała się z mieszanym przyjęciem – średnia ocen na poziomie 70 proc. Bez wątpienia jednak można mówić o niewykorzystanym potencjale. Druga odsłona ma odmienić ten wizerunek i naprawić to, co nie wyszło poprzednim razem.
Jedną z najważniejszych nowości będzie otwarty świat. Homefront: The Revolution zabierze nas do Filadelfii, cztery lata po tym jak Stany Zjednoczone znalazły się w rękach przywódców Korei Północnej. Miasto przerodziło się w regularnie patrolowane przez żołnierzy i drony getto, w który cywile żyją w strachu przez agresją ze strony policji.
Dyrektor Crytek, Hasit Zala zapowiedział, że „Homefront: The Revolution wyróżni się z tłumu poprzez zanurzenie graczy w świecie, w którym będą czuć się emocjonalnie zobowiązani do walki o swoją wolność”. Zapowiadana jest zarówno kampania solowa, jak i kooperacyjna – w obu przypadkach mamy mieć do czynienia z nieoskryptowaną walką z siłami wroga wymagającą sprytu i taktyki.
Poniżej możecie zobaczyć galerię screenów z Homefront: The Revolution. Dodajmy tylko, że gra powstaje na silniku CryEngine.
Dla zwolenników ruchomego obrazu jest też pierwszy zwiastun:
Gra Homefront: The Revolution tworzona jest z myślą o konsolach PlayStation 4 i Xbox One oraz komputerach osobistych z systemami Windows, Mac i Linux. Premiera planowana jest na 2015 rok.
Źródło: VG247
Komentarze
40Zresztą nigdzie producent nie twierdzi że gra będzie identycznie wyglądać jak na filmiku.
To tak jak by się czepiać Blizzarda że ich gry graficznie wyglądają zupełnie inaczej niż na filmikach ;p
Jeśli już są pomysły na to że Korea Kima niszczy USA to czekam na fabułę w której to beduini na wielbłądach podbijają Amerykę !
Pierwszy i ostatni raz gry nowy Homefront tak ładnie wygląda :P