Co dalej z HarmonyOS Next? Huawei przedstawił plan rozwoju swojego systemu
Huawei całkowicie odcina się od Androida, ale trochę to potrwa. Oto plany firmy na najbliższe lata.
Gdy w 2019 roku rząd USA nałożył na Huaweia sankcje odcinające go od amerykańskich technologii, firma zintensyfikowała prace nad własnym oprogramowaniem. Szybko okazało się jednak, że HarmonyOS w swojej smartfonowej wersji jest tylko modyfikacją Androida, tak naprawdę niewiele różniącą się od rozwijanej od lat nakładki EMUI. Ta zresztą wciąż kontroluje smartfony Huaweia sprzedawane w Europie.
Firma zdaje sobie sprawę, że na dłuższą metę inwestowanie w wariację Androida nie ma wielkiego sensu. Z punktu widzenia użytkownika, HarmonyOS w takiej formie różniłby się od pierwowzoru jedynie mniejszą liczbą aplikacji, brakiem oficjalnego dostępu do usług Google’a i garścią dodatkowych funkcji. Aby Huawei mógł konkurować z Samsungiem, Xiaomi czy Google’em, jego oprogramowanie musiałoby mieć nie tylko coraz trudniejsze do maskowania braki, ale i jakieś realne przewagi. Zwłaszcza w sytuacji, gdy Huawei musi stawiać czoła także Honorowi, którego smartfony mają bardzo podobny interfejs, ale z pełnym dostępem do Usług Google Play.
I stało się - pod koniec 2023 roku Huawei zapowiedział nową wersję systemu o nazwie HarmonyOS Next. To nie jest już tylko modyfikacją Androida, ale w pełni autorskim oprogramowaniem. Huawei przekonuje, że pod względem lekkości i szybkości działania jego system ma technologiczną przewagę nad Androidem, ale zostało to okupione brakiem kompatybilności z androidowymi aplikacjami. Tu pojawia się pytanie - jak Huawei zamierza rozwiązać ten problem?
HarmonyOS Next: plan zbudowania ekosystemu aplikacji i globalnej ekspansji
Eric Xu - szef rotacyjny Huaweia - ujawnił, w jaki sposób firma chce sprawić, by HarmonyOS Next stał się trzecią siłą na rynku mobilnym.
Choć aplikacje dostępne w najpopularniejszych sklepach liczone są już w milionach, Huawei przeprowadził badania, według których 99 proc. chińskich konsumentów korzysta jedynie z 5000 z nich. Cel na rok 2024 zakłada zadbanie o to, by te apki pojawiły się na HarmonyOS Next w pierwszej kolejności, by później firma mogła skupić się na spokojnej rozbudowie ekosystemu.
Huawei ujawnił, że ok. 4000 z 5000 najpopularniejszych w Chinach aplikacji jest już w trakcie przenoszenia na jego platformę. Rozmowy z twórcami pozostałego 1000 trwają, a firma zapewne nie szczędzi przy tym pieniędzy. Xu nie ukrywa, że mowa o "ogromnym przedsięwzięciu".
Gdy ekosystemowe cele HarmonyOS Next w Chinach zostaną już zrealizowane, Huawei chce rozpocząć globalną ekspansję i zastosować podobną strategię na innych rynkach. Biblioteka aplikacji ma być konsekwentnie budowana "kraj po kraju".
Plany Huaweia są bardzo ambitne, a historia zna przypadki firm, które próbowały kroczyć podobnymi ścieżkami, ale poległy. Najbardziej znanym przykładem jest oczywiście Microsoft, którego Windows Phone nie wytrzymał starcia z Androidem i iOS-em, a za główną przyczynę upadku tej platformy wskazuje się ubogą bibliotekę aplikacji.
Trzeba jednak zauważyć, że Huawei zdaje się mieć dużo większą motywację do rozwoju konkurencyjnej dla Androida i iOS-u platformy niż jakakolwiek firma w historii. Dla Microsoftu rynek smartfonów nigdy nie był kluczowy, a po uśmierceniu Windows Phone’a gigant mógł wziąć się za rozwój smartfonów Surface z dostępem do Sklepu Play. Huawei z oczywistych względów takiego komfortu nie ma, więc od dalszych losów HarmonyOS Next zależy jego być albo nie być w branży.
Źródło: The Register
Komentarze
3Pozwolić na łatwe odblokowanie i ponownie zablokowania bootloader-a.
Zadbać o bezpieczeństwo urządzeń, tak żeby programiści mieli powody i możliwość żeby się interesować tem sprzętem i poświęcać czas na tworzenie oprogramowania.
Na tę chwilę jedynie Google pozwala na łatwe odblokowanie i zablokowanie bootloader-a, dlatego GrapheneOS jest dostępny tylko na te urządzenia. Reszta niestety nie spełnia standardów bezpieczeństwa.
Ps. Kiedy mowa o systemach... Na pewno szykujecie artykułów o premierze najnowszej Fedory 40 ? ;-)
Pozdrawiam
co też upadło