Przepisy dotyczące hulajnóg elektrycznych w Polsce powstają bardzo powoli i często nie zadowalają żadnej ze stron. W swoje ręce sprawy postanowiło wziąć… Ministerstwo Sprawiedliwości.
Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, Ministerstwo Sprawiedliwości, na którego czele stoi Zbigniew Ziobro, pracuje nad projektem nowelizacji prawa. Celem jest wprowadzenie wreszcie konkretnych przepisów dotyczących tego, gdzie i z jaką prędkością mogą poruszać się hulajnogi elektryczne. Założenia są takie, by ani nie były zawalidrogami, ani też nie stanowiły zagrożenia.
Ile może jechać hulajnoga elektryczna? Ograniczenie prędkości proponowane przez MS:
- maksymalna prędkość hulajnogi elektrycznej na ścieżce rowerowej – 25 km/h,
- maksymalna prędkość hulajnogi elektrycznej na ulicy – 20 km/h,
- maksymalna prędkość hulajnogi elektrycznej na chodniku – 8 km/h.
Jak widać, w myśl nowych przepisów hulajnogi elektryczne mogłyby się poruszać zarówno po ścieżkach rowerowych, jak i chodnikach, a także ulicą (gdy ścieżki ani chodnika nie ma). Tam, gdzie poruszają się piesi, miałyby być niewiele szybsze od nich, a jeżdżący mieliby obowiązek ustępowania pierwszeństwa chodzącym, oczywiście ze względu na bezpieczeństwo. Pełną dopuszczalną prędkość hulajnogi rozwijałyby wśród rowerów, co także wydaje się zrozumiałe.
Jakie muszą być hulajnogi elektryczne, żeby były dopuszczone do ruchu?
Aby były w ogóle dopuszczone do ruchu, hulajnogi elektryczne muszą mieć fabrycznie ograniczoną prędkość do 25 km/h, oświetlenie z przodu i z tyłu oraz konstrukcję nie dłuższą niż 1,25 m. Za poruszanie się pojazdem niezgodnym z tymi wytycznymi będzie można otrzymać mandat i to niemały, bo w wysokości sięgającej 5000 złotych. To, jakie będą kary za przekraczanie prędkości, nie zostało na razie podane.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, PAP. Foto: Xiaomi
Czytaj dalej o hulajnogach elektrycznych:
- Hulajnogi Bolt wjeżdżają do 10. miasta w Polsce
- Dwie nowe hulajnogi Xiaomi - dla mniej i bardziej wymagających spośród was
- Jeździj regularnie, to ci się opłaci - hulajnogi w abonamencie Lime Pass
Komentarze
49I to jest miejsce w którym kończy się logika.
Czym byśmy nie jechali, czy to hulajnoga, rower czy deskorolka, masa auta poruszającego się z 3-4-5-krotnie większą prędkością od nas jest nieporównywalnie większa. Prędkość skraca też czas reakcji. A nie oszukujmy się, że po najechaniu na przeszkodę znacznie ciężej jest opanować rower/hulajnogę niż ciężkie auto. A na naszych drogach o takie przeszkody nietrudno.
Nawet pomijając już fakt że nad autem mamy większą kontrolę, to jak to się ma do kwestii ubezpieczenia OC? Czy w takim razie powinniśmy zmienić system ubezpieczeń, tak aby OC było przypisane do osoby a nie do pojazdu? Czy jednak wszyscy użytkownicy jezdni będą zobowiązani do ubezpieczenia pojazdu?
Liczę że wszystkie te kwestie zostaną unormowane zanim jakiekolwiek ograniczenia zostaną wprowadzone. Bo wątpię że liczne grono posiadaczy e-hulajnóg będzie się wlec po chodniku, skoro mogą sobie śmigać asfaltem.
Państwo jak zwykle biorąc się za ograniczenia bierze wszystkich do jednego worka (rozsądnych użytkowników razem z idiotami) i równa ich do tej drugiej kategorii.
W jaki sposób policjant będzie weryfikować, czy dana hulajnoga przekracza prędkość 25 km/h?
Nie ma przecież dostępu do danych technicznych, a nikt nie będzie wozić na plecach instrukcji. Poza tym żadne urządzenie pomiarowe (radar) nie jest homologowane do pomiaru ludzi, tylko pojazdów o większych gabarytach (nawet najmniejszy skuter czy motocykl, nawet rower jest dużo większy od jednej postaci, tym bardziej dziecka).
i w tv mamy cudowny spektakl teatralny PO vs PIS + przyjaciele, o Jezu! jakie to ciekawe jak się dwóch bije o swoje przekonania, a końcowy odbiorca (obywatel) tylko na tym traci.
Niby jestem przeciwny ale zgadzam się, nie chciałbym aby moje dziecko zostało potrącone przez "pirata drogowego" z drugiej strony, gdyby to mój jechał i potrącił kogoś też nie byłoby mi do śmiechu.
I się nie czepiam.
Co do tematu, kłótnie na wiejskiej o długość deski prędkość kask tak/nie są idiotyczne skoro w większości miast (wielkość nie ma znaczenia) brak jest odpowiedniej i bezpiecznej dla użytkowników infrastruktury. Do tego dodać należy totalny brak kultury i nieznajomość przepisów RD. Pozdrawiam bezpiecznie kręcących.
maksymalna prędkość hulajnogi elektrycznej na ulicy – 20 km/h,
maksymalna prędkość hulajnogi elektrycznej na chodniku – 8 km/h.
Chce zobaczyc jak oni będa to mierzyc.
Powinna byc po prostu blokada na silnik dla kazdej hulajnogi powiedzmy do 30km i tyle w temacie.
Zdjecie blokady = mandat.
Łatwo sprawdzic podczas kontroli czy hulajnoga jedzie na płaskim terenie 25 czy 40 - wystarczy podniesc koło i dac manetke w opór.
Przy okazji wprowadził bym jeszcze jedno ograniczenie. Każdy pojazd poruszający się po ścieżce rowerowej (bez względu czy to rower czy hulajnoga) ma zostać przeprowadzony w miejscu przecięcia jezdni. Zakazał bym całkowicie wjeżdżania/przejeżdżania na przecięciu z jezdnią. Pojazd ma zostać przeprowadzony tak samo jak po zebrze. Przepisy oowiązujące w tym momencie, zezwalające na przejazd w takim miejscu są BARDZO niebezpieczne.
Aha.
Bo jak taka hulajnoga przywali w auto na pewno więcej mu zrobi niż rowerzyście...
A i tak znajdą się pewnie idioci bawiący się smartfonami co będą taranować pieszych jadąc i te 8 km/h.
Te przepisy nie wnoszą nic konkretnego w zasadzie. Kto nie jest idiotą, i tak nie zasuwał 20+ km/h po chodniku pełnym pieszych. Idioci i tak je złamią, czy skończy się na mandacie, czy nie.
Ot, kolejny mechanizm na trzepanie kasy do budżetu z mandatów, bo ktoś pojedzie 9 km/h chodnikiem albo ma hulajnogę długą na 126 cm.