Badania nad technologią tranzystorów bezpołączeniowych, które mogą uprościć dalszą miniaturyzację elektroniki, zyskały wsparcie Intela. Firma zainwestowała 1,5 miliona dolarów w projekt realizowany w irlandzkim instytucie Tyndalla.
Warto przeczytać: | |
Tranzystory bezpołączeniowe (bez złączy p-n) mogą okazać się bardzo ważnym elementem współczesnej elektroniki. Wraz ze zmniejszaniem skali produkcji projektowanie i tworzenie układów scalonych staje się coraz trudniejsze. Nowy rodzaj tranzystorów mógłby ten problem rozwiązać, gdyż jego konstrukcja jest zdecydowanie prostsza, a rozmiary elementów na wstępie mogą wynieść zaledwie 10 nm. Ponadto usunięcie złączy p-n zmniejsza straty energii, umożliwia pracę przy niższych napięciach oraz w mniejszej temperaturze.
Projekt tranzystora bezpołączeniowego to w istocie bramka logiczna ustawiona na "kablu" (krzemowym nanoprzewodzie), która można blokować przepływ elektronów. Aby zobrazować działanie tej bramki można porównać "kabel" do węża ogrodowego, którym płynie woda. Oczywiste jest, że gdy na niego nadepniemy, woda przestaje płynąć dalej. Identycznie jest z elektronami w nanoprzewodzie.
Według profesora Jean-Pierre Colinge, który nadzoruję pracę nad tranzystorami pozbawionymi połączeń p-n, pierwsze układy oparte na tej technologii mogą pojawić się na rynku w tym samym czasie co tradycyjne procesory wyprodukowane w skali 20nm. Będzie to zapewne przed 2015 rokiem. Umowę między Tyndall National Institute a Intelem zawarto na okres trzech lat, więc może pierwsze efekty zobaczymy już w 2013 roku. Warto również wspomnieć, że przewidziana jest także współpraca w zakresie rozwiązań optycznych.
Źródło: EETimes, PhysicsWorld
Polecamy artykuły: | ||
Przegląd rynku: obudowy PC | 5 x SSD i 1 x HDD - praktyczne testy dysków | 100 porad do Windows 7 |
Komentarze
11