Emocjonując się kolejnymi premierami smartfonów i narzekając od czasu do czasu na zbyt małą innowacyjność nowych urządzeń zapominamy, że umyka nam sens istnienia urządzeń mobilnych. Mają one ułatwiać nam nie tylko pracę w ruchu, ale służyć także do komunikacji. A ta, pomijając rozmowy głosowe, nadal kosztuje słono.
Raport przygotowany przez firmę Deloitte bazuje na badaniach przeprowadzonych w 15 krajach, w tym w Polsce, na próbce ponad 30 tys. użytkowników telefonii mobilnej. Co z niego wynika?
Pierwszy wniosek to powszechność dostępu do telefonii mobilnej. Większość badanych posiada lub ma dostęp do co najmniej jednego takiego urządzenia. Zazwyczaj nie dysponujemy więcej niż 5 telefonami czy smartfonami, choć na tym tle wybijają się Chiny. Tutaj badani deklarowali dostęp do nawet 10 telefonów.
Mimo ponad 100% penetracji rynku urządzeniami mobilnymi, do komunikacji z siecią nadal często wybierane są połączenia kablowe lub wdzwaniane (70% badanych). Mobilne formy łączności z Internetem uwzględniają bezpośrednią łączność z telefonu, wykorzystanie smartfona jako modemu lub karty SIM w notebooku.
Jak łączymy się z Internetem.
W przypadku smartfonów czy zwykłych telefonów komórkowych nadal najczęściej wybieraną formą komunikacji są SMSy. Polska na tym polu przoduje w Europie wraz z Norwegią - 78% respondentów korzysta z tej formy komunikacji co najmniej raz dziennie. Kolejna na liście Wielka Brytania może pochwalić się 66% osób wysyłających SMSy codziennie. E-mail jak i sieci społecznościowe zyskują coraz większe zainteresowanie, ale co ciekawe nadal przegrywają pod względem popularności z SMSami, także w smartfonach. Dysproporcja w liczbie wysyłanych poprzez smartfony e-maili w stosunku do SMSów w Polsce jest znacznie większa niż np. w USA czy Wielkiej Brytanii, a nawet na rynku chińskim. Tam pocztę poprzez smartfon sprawdza codziennie około 50% badanych. W Polsce jest to tylko 25%.
W przypadku sieci społecznościowych sytuacja jest już lepsza. Co prawda w USA korzysta z nich codziennie 60% posiadaczy smartfonów, to Polska ma już podobny wynik jak Wielka Brytania - 40%. Bezwzględnym liderem zarówno jeśli chodzi o liczbę smartfonów jak i częstość korzystania z nich jest Korea Południowa. Przykładowo do pobierania aplikacji za pomocą telefonu w Korei przyznaje się 58% badanych. W Polsce tylko 30%. Podobnie jest w przypadku wyszukiwania – 78% Koreańczyków i 50% Polaków.
Najczęściej z szerokopasmowych połączeń mobilnych korzystamy w domu i w miejscu pracy. Kafejkę, pociąg czy mieszkanie znajomych - takie miejsce łączenia się z siecią wybierała około 1/3 badanych.
Korea jest atrakcyjnym rynkiem także dla reklamodawców, podobnie jak i Chiny. Reklamy mobilne są mile widziane przez ponad trzy czwarte użytkowników sieci mobilnych. W USA około 50% respondentów przyznało się do pozytywnej reakcji na reklamy. Ogólny obraz mobilnego rynku reklamowego rysuje się dobrze. Choć mały ekran smartfonu nie ma takiej siły oddziaływania jak ekran telewizora, to mobilne technologie, np. aplikacje reklamowe, mają znacznie większy potencjał.
Rozwój urządzeń mobilnych w dużym stopniu napędzają multimedia, a zwłaszcza wideo. To bardzo wymagające dane, ze względu na dużą objętość. Problemem może być nie tylko cena, ale także ograniczona pojemność sieci komórkowych. Pomijamy tutaj nowe technologie, jak LTE, które jeszcze nie rozpowszechniły się wystarczającym stopniu. Stąd też około 35% użytkowników wybierając nowe urządzenie preferowałoby możliwość połączeń kablowych, a dla połowy istotny jest dostęp poprzez równie tanie Wi-Fi. Tylko 40% badanych stawiałoby na dostęp poprzez sieć 3G, z której korzystanie wiąże się z opłatami.
Wśród czynników, które napędzałyby rozwój komunikacji mobilnej, najczęściej wymienianym jest obniżenie opłat za mobilny dostęp do sieci (ponad 50% badanych). Niewiele mniej użytkowników za ważne uznaje również zwiększenie prędkości dostępowych. Kolejne, ale już mniej popularne czynniki to lepszy zasięg sieci, lepsza jakość. Co ciekawe, bezpieczeństwo za ważne uznaje niewiele ponad 20% badanych.
Bardzo ciekawym wnioskiem podsumowującym wyniki badań jest ten dotyczący maksymalnej kwoty jaką zapłacilibyśmy za szybki mobilny dostęp do sieci (100 Mbps). Okazuje się, że Polacy wcale nie są bardziej wymagający niż mieszkańcy innych krajów europejskich. Optymalną ceną jest 105 złotych, a bezwzględnym maksimum 155 złotych. Co ciekawe, 25% posiadaczy smartfonów w Polsce nie odczuwa potrzeby korzystania z Internetu.
Klienci sieci mobilnych dysponujący smartfonami płacą około 50% większe miesięczne rachunki. W Wielkiej Brytanii różnica jest jeszcze większa - 94%. Dlatego operatorzy preferują zwłaszcza tych klientów, którzy mają smartfony.
Źródło: Deloitte
Art. zamieszczony za zgodą serwisu Techbyte.pl
Komentarze
20