Oczy karalucha działają jak aparat foto - w ciemności wykonują długą ekspozycję
Integrowanie światła jak klisza foto to niezwykła umiejętność
O tym, że karaluchy lubią nocną aktywność wiemy nie od dziś. Jak jednak radzą sobie w bardzo słabym oświetleniu, żeby nie rzec, wręcz w całkowitej ciemności. Okazuje się, że w warunkach, w jakich nawet kot będzie ślepy, karaluchy są w stanie orientować się w otoczeniu. By zapewnić sobie takie nocne widzenie jak wykazały badania naukowców, mózg karalucha stosuje technikę podobną do długiej ekspozycji, technikę, która aparatom fotograficznym pozwala wykonywać zdjęcia w bardzo słabym oświetleniu.
Mówiąc inaczej, podobnie jak klisza czy matryca w aparacie fotograficznym, układ widzenia u karalucha jest w stanie integrować padające światło. Czyli im dłużej karaluch wpatruje się w ciemność tym lepszy obraz otoczenia powstaje w jego mózgu. Nie należy tego mylić ze zdolnościami adaptacyjnymi, które pozwalają także ludziom przyzwyczaić się do widzenia w ciemności. To kompletnie inny mechanizm w porównaniu z tym o czym mówimy w przypadku karalucha.
Eksperymenty, które wykazały nocne widzenie, przeprowadzono na Uniwersytecie w Oulu w Finlandii w warunkach przypominających bezksiężycową noc. Złożone oko karalucha w takich warunkach było w stanie rejestrować co najwyżej jeden foton w ciągu 10 sekund. Dla człowieka to całkowita ciemność, w której zdolność do orientacji w przestrzeni zostaje kompletnie zaburzona. Jednakże karaluchy są w stanie skoncentrować się na źródłach światła na tyle by „widzieć” je jako realne obiekty.
Źródło: imaging-resource
Komentarze
7