Tyle czasu ekipa Warhorse potrzebuje na doprowadzenie gry Kingdom Come: Deliverance do stanu, w którym nie będzie ona irytować, lecz satysfakcjonować. Czekamy, bo poza błędami jest to kawał solidnego erpega.
Kingdom Come: Deliverance to kawał solidnego RPG z nieźle zaprojektowanym światem, dającym się lubić bohaterem, interesującą i dobrze opowiedzianą historią oraz dopracowaną mechaniką zabawy. Tak naprawdę jedyne minusy, co do których zgadza się większość recenzentów, to kiepska optymalizacja i spora liczba błędów.
Średniowieczny erpeg wyraźnie pojawił się na rynku za wcześnie. Jeśli więc jeszcze nie rozpoczęliście zabawy, lepiej chwilę zaczekajcie. Twórcy z ekipy Warhorse zapowiadają, że potrzebują dwóch tygodni na dopracowanie swojej produkcji i wyeliminowanie przynajmniej tych największych problemów.
Naprawdę szkoda, że wydawca nie zdecydował się na jeszcze jedno opóźnienie premiery – wówczas Kingdom Come: Deliverance mogłoby zostać zapamiętane jako rewelacyjny tytuł.
Czasu jednak się nie cofnie, więc pozostaje żywić nadzieję, że nadchodzące łatki faktycznie naprawią grę, o której Artur w recenzji na naszej stronie napisał tak: „uśmiecham się, myśląc o kilku solidnych historyjkach, jakie dostałem podczas gry i cieszę się, że Czesi pokazali mi, że gra bez rozdmuchanego heroizmu wciąż może być pełna akcji i wciągająca”.
Przy okazji warto wspomnieć, że pomimo nieco słabszych recenzji, Kingdom Come: Deliverance wcale nie sprzedaje się źle, szczególnie jak na produkcję nieznanego studia. Już teraz na zakup swojego egzemplarza zdecydowało się około 500 000 osób. Jesteście wśród nich?
Źródło: Warhorse, VG247
Komentarze
12