Nowa klawiatura Razer - precyzyjna jak „mechanik” i wygodna jak membranówka
Razer Ornata V2 to nowa wersja klawiatury, która pokazuje, że kompromis może zadowalać, a nawet zachwycać. Docenią ją przede wszystkim ci gracze, którzy poza graniem mają też inne zainteresowania i oddają się im przed ekranami swoich komputerów.
Stanowiący ważną część naszego rankingu najlepszych klawiatur do gier model producenta z Kalifornii doczekał się nowej wersji: Razer Ornata V2. Pewne cechy i elementy pozostały niezmienione – miejmy nadzieję, że na czele z połączeniem mechanicznej precyzji i membranowej wygody.
Złoty środek czy suma zalet? Razer Ornata V2 to hybrydowa klawiatura dla (wymagających) graczy
Tak jak pierwszy model spod tego znaku, tak i Razer Ornata V2 reprezentuje gatunek klawiatur hybrydowych, a więc wykorzystujących przełączniki mechaniczno-membranowe. Z jednej strony jest więc wygodna jak „membranówka”, z drugiej – zapewnia precyzję i odczuwalny klik, niczym rasowy „mechanik”.
Model z „V2” w nazwie ma trzy dodatkowe przyciski oraz kółko przewijania – służą one do obsługi multimediów: przełączania utworów, pauzowania czy też ustawiania odpowiedniej głośności. To mały bonusik, ale na pewno zasługuje na to, żeby go docenić. I na pewno zostanie doceniony.
Razer Ornata V2 to gamingowa klawiatura wysokiej klasy. Co o tym świadczy?
Choć przede wszystkim jest to gamingowa klawiatura, równie dobrze sprawdzi się podczas pracy i wykonywania codziennych czynności. Niezależnie od tego, co robisz, bez wątpienia z przyjemnością skorzystasz z podpórki pod nadgarstki, obitej sztuczną skórą. A jeśli jednak niekoniecznie, to możesz ją łatwo odłączyć – jest mocowana na magnes.
Kolejne plusy na liście to: N-key rollover, w pełni programowalne klawisze i obsługa makr, wielokolorowe podświetlenie Chroma RGB oraz kanaliki od spodu umożliwiające schowanie przewodu.
Ile kosztuje klawiatura Razer Ornata V2? Cena to jasny sygnał, że nie jest to sprzęt dla każdego
Nie jest to najdroższa klawiatura gamingowa na rynku – nie jest nawet blisko. Mimo to grupa użytkowników gotowych zapłacić tyle pieniędzy też nie jest najszersza – nawet pomimo tego, że specyfikacja wygląda bardzo zachęcająco. O jakich kosztach konkretnie mówimy? Cena Razer Ornata V2 wynosi 110 euro bez centa.
Źródło: Razer
Czytaj dalej o klawiaturach:
- Mechanik kontra łowca - bojowy test Genesis Thor 300 RGB w morderczej dżungli Predator Hunting Grounds
- Testujemy membranową klawiaturę do gier z mechanicznym akcentem, czyli SteelSeries APEX 3
- Idealna klawiatura dla tych, co lubią mieć po swojemu. Oto Everest Max
Komentarze
19Wszystko kręci się wokół chroma. Sprzęt jest toporny, nie poręczny i nie przemyślany. Myślałem, że po wpadce jaką zaliczyłem z Apple, drugi raz na podobny marketing się już nie nabiorę. Niestety kupiłem paskudny, nie działający w LTE Razer Phone 2 oraz klawiaturę Razer chroma, której jedynym plusem był odatkowy usb za chorą cenę ponad 600 zł. Razer to tako sam przerost formy nad treścią jak Apple.
Jedyna zaleta "membranówek" jest taka, że są tanie. W tym konkretnym przypadku to tak trochę chyba klawiatura bez zalet.
Miałem zwykłą Ornate i po kilku dniach zwróciłem .. myślałem że będzie to fajny kompromis między mechanikiem i membraną z niskim profilem klawiszy , niestety tak nie jest , niby słychać clic jak w mechaniku , ale nie zawsze bo blaszka bardzo szybka się wygina i już nie clica i klawisze nie zawsze się aktywują jak to w membranie , do tego ta podstawka niby z magnesem którego praktycznie nie ma efekt jest taki że podpórka się suwa jak sobie chce.
W membranówce musisz po pierwsze do końca zjechać klawiszem, po drugiem przez to palcem uderzyć o stół :) W mechaniku mamy w połowie aktywację, stąd często stawy mniej bolą od długiego pisania i szybciej się pisze.
Czyli płacimy super kaskę za odziedziczenie wad membranówki (trzeba palcem uderzyć do samego dołu) i mechanika (głośność działania).
Oczywiście wiem, że fan-boy'e kochają stukot Razer Green Switches, czyli odpowiedników niebieskich stukaczy, i szanuję czyjeś preferencje.
------
Sam osobiście używam peryferii Razera (mysz, klawiatura, podkładka) i nie zmienię ich, ale jakość poszła mocno w dół. Od dawca z Razerem, bo pierwszy jaki był tylko Deathadder, działający 7 lat to była cudna inwestycja. Do dziś przyzwyczajony do kształtu myszy i sensora nie potrafię przejść na inny. Obecnie Deathadder Elite i czekam na Elite V2, bo ten obecny nowszy od Elite to jakiś tani skok na kasę. Klawiatura Blackwidow Chroma V2, ale z Oragne Switches, czyli cichymi przyciskami z wyczuwalnym momentem aktywacji - i to jest w moim uznaniu najlepszy rodzaj klawiszy, dobre do pisania, dobre do gier, dość ciche. Jakość niestety słabsza od np. Corsaira. Podkładka ta skórzana cuuudo, ale po 2 latach cała wytarta, pozdzierana. W klawiaturze za 800zł :))) Podkładki nie skomentuję, bo używam Firefly Cloth edition, która bardzo się brudzi, gdyż jest z materiału, ale to mój wybór - albo niszczymy podkładkę, albo ślizgacze na myszce. Także podsumowując, Razer to taki Apple w świecie peryferiów, ma niską jakość, wysokie ceny, ale jest innowacyjny i ma najciekawsze "feature'y".
------
PS. a pamiętacie jakie klawiatury były w latach 80/90? :> Same mechaniki. Jaką to fortunę by się zbiło :D Potem wprowadzili membranówki, bo były tanie :>