Pora pożegnać smartfony z zakrzywionymi ekranami. Przypomnijmy sobie ich historię
Po blisko 10 latach Samsung kończy produkcję smartfonów z zakrzywionymi wyświetlaczami. Nie on pierwszy i - zapewne - nie ostatni.
Wszystko zaczęło się tak naprawdę jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku, gdy ruszyły prace nad składanymi smartfonami. Tak, dziś już mało kto pamięta, ale pierwszy prototyp Galaxy Folda (a przynajmniej urządzenia łudząco do niego podobnego) ujrzał światło dzienne już w 2008 roku.
Ku niezadowoleniu producentów, prace nad niezbędnymi technologiami nie postępowały w równym tempie. Samsung i inni dostawcy wyświetlaczy byli gotowi do masowej produkcji elastycznych paneli już ponad dekadę temu, ale stworzenie całego składanego smartfonu to inna para kaloszy. Na to musieliśmy poczekać jeszcze długie lata.
Producenci smartfonów mieli zatem dwie opcje: albo pozwolić elastycznym wyświetlaczom leżeć w piwnicy w oczekiwaniu aż inne technologie dojrzeją, albo wykorzystać je od razu na inne sposoby. Wybrali bramkę numer dwa.
Elastyczne ekrany wykorzystywane były w smartfonach na różne sposoby. Zagięte krawędzie to najpopularniejszy
W 2013 roku do sprzedaży trafiły wygięte smartfony Samsung Galaxy Round oraz LG G Flex, czyli pierwsze próby wykorzystania elastycznych wyświetlaczy na rynku konsumenckim. Próby niespecjalnie udane, bo tego typu urządzenia kompletnie się nie przyjęły.
Rok później Samsung podjął kolejną próbę. Limitowany Galaxy Note 4 Edge z 2014 miał wyświetlacz zakrzywiony z jednej krawędzi, na którym wyświetlane były skróty aplikacji oraz mniej i bardziej przydatne widgety.
SSamsung Galaxy Note 4 Edge i Galaxy Note 4
Ten pomysł także nie chwycił, więc w 2015 przyszła pora na kolejny. Galaxy S6 edge był pierwszym smartfonem z obustronnie zakrzywionym ekranem, a to rozwiązanie - z uwagi na jego cenione walory estetyczne - skradło serca konsumentów.
Wygięte krawędzie na długie lata stały się znakiem rozpoznawczym topowych samsungów. Ale - jak się później miało okazać - nie na zawsze.
Samsung żegna z zakrzywionymi wyświetlaczami
Upadek tej technologii był wieloletnim procesem. Jeszcze w latach 2017-2018 zakrzywione krawędzie miały wszystkie topowe smartfony Samsunga. W 2019 pojawił się płaski Galaxy S10e, a w 2020 spłaszczony Galaxy Note 20. W latach 2021-2023 takie panele był już zarezerwowane jedynie dla najmocniejszej serii Ultra.
W międzyczasie Samsung zdążył też wyraźnie zmniejszyć stopień zakrzywienia swoich paneli. I tak płynnie przeskoczyliśmy od tego w Galaxy S6 edge:
… do tego w Galaxy S23 Ultra:
Z kolei najnowszy Galaxy S24 Ultra - podobnie jak tańsze warianty - ma wyświetlacz całkowicie płaski. Tym samym jest to pierwsza od 2015 flagowa seria Samsunga, która nie ma ani jednego przedstawiciela z zakrzywionym ekranem.
Samsung Galaxy S24+, S24 Ultra i S24
Wcześniej na podobny ruch zdecydował się chociażby Google, który przestał stosować ekrany krawędziowe w swoich Pixelach. Technologia ta - póki co - nie umarła jednak całkowicie, bo wciąż lubują się w niej chińskie marki takie jak Xiaomi, Huawei, OPPO, OnePlus czy Honor.
Elastyczne wyświetlacze wciąż są jednak stosowane w smartfonach. Nie tylko tych składanych
Potencjał giętkich paneli wciąż wykracza daleko poza możliwość tworzenia urządzeń składanych czy zwijanych. Już w 2017 roku na nietypowy pomysł wykorzystania tej technologii wpadł Apple.
W iPhonie X - i wszystkich jego dotychczasowych następcach - dolna część wyświetlacza jest zawinięta do wnętrza obudowy. Dzięki tej sprytnej sztuczce dolna krawędź ekranu oddalona jest od dolnej krawędzi obudowy, co pozwoliło to firmie na ukrycie sterownika wyświetlacza i łączeń pod widoczną warstwą panelu.
Właśnie dzięki temu rozwiązaniu dzisiejsze smartfony mogą mieć ekstremalnie małe i symetryczne ramki. Sztuczkę tę wykorzystuje aktualnie nie tylko Apple, ale i Samsung, Xiaomi, Google czy Nothing.
A zakrzywione ekrany? Choć swego czasu bardzo mi się podobały, był to jedynie efekt świeżości. Przez lata zdążyły mi się opatrzeć, więc tęsknić za nimi nie będę.
Komentarze
5