Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych chce wyposażać swoje okręty podwodne w kontrolery do Xbox 360. Dlaczego? Bo są tanie i wygodne.
Kontroler do konsoli Xbox 360 jest jednym z najwygodniejszych, jakie kiedykolwiek powstały. Taką opinię można usłyszeć nie tylko z ust miłośników urządzenia Microsoftu, ale też zwolenników PlayStation czy pecetowców. Najwyraźniej tego samego zdania jest też amerykańska marynarka wojenna, która w takie pady zamierza wyposażyć swoje okręty podwodne.
Jak informuje The Virginian-Pilot, nowe okręty podwodne U.S. Navy typu Virginia nie mają tradycyjnych peryskopów, lecz zamiast tego wykorzystują kamery o wysokiej rozdzielczości i duże monitory. Całością można sterować za pomocą drążka (podobnego do tych spotykanych w helikopterach), ale nie jest to zbyt wygodne. A skoro słowo „wygodne” pada nie pierwszy raz, to już pewnie domyślacie się, o co chodzi.
U.S. Navy planuje zintegrować z systemem wizyjnym najzwyklejsze w świecie kontrolery do Xboksa. Skąd taki pomysł? Po pierwsze: (podkreślmy to jeszcze raz) są wygodne. Po drugie: są łatwiejsze w obsłudze dla załogi, która często miała już doświadczenie z konsolą. Wreszcie po trzecie: są dużo tańsze – koszt to zaledwie 30 dolarów, podczas gdy za specjalistyczne akcesorium płaci się „tysiące”.
Źródło: The Virginian-Pilot, Engadget. Foto: U.S. Navy
Komentarze
13