Zmierzch ludzkiej cywilizacji. Ekspert przewiduje kryzys już w tym stuleciu
Koniec tego dobrego. Po dwustu latach demograficznej prosperity gatunkowi ludzkiemu kończy się siedlisko. Już w tym stuleci czeka nas globalne spowolnienie gospodarcze, które wymusi kurczenie się populacji.
William E Rees jest naukowcem, któremu przypisuje się autorstwo koncepcji śladu ekologicznego. Od wielu lat zajmuje się problemem zrównoważonego rozwoju gospodarczo - społecznego. Z ostatniej jego publikacji wynika, że zbliża się zmierzch ludzkiej cywilizacji, który rozpocznie się od kryzysu gospodarczego.
Kurczenie się populacji
Według Reesa wszystkie gatunki zwierząt, w tym człowiek, ograniczają swoją liczebność w momencie, kiedy dostępne im siedliska przestają spełniać ich potrzeby. Zanim to jednak nastąpi, wykorzystują je aż do momentu degradacji. Ten właśnie etap jest obecnie udziałem Homo Sapiens i potwierdza to wiele prognoz demograficznych.
W ciągu ostatnich 200 lat liczba ludności świata wzrosła z 1 miliarda do 8 miliardów, ale ten trend nie potrwa długo. W 2020 roku The Lancet opublikowało badania, które przewidują, ze ludzka populacja będzie się zwiększać jeszcze tylko przez około 45 lat. Szczyt liczebności ludzi ma następić w 2064 roku, po czym zacznie nas ubywać.
W świecie zwierząt takie zmiany nie są niczym tragicznym i następują cyklicznie. Mniejsza liczebność pozwala siedlisku się odrodzić, na co gatunek reaguje wzrostem liczebności. Człowiek według Reesa nie ma już tej szansy.
Bezprecedensowe poszerznie siedliska
Wykorzystując paliwa kopalne sprawiliśmy, że nasz gatunek zaczął mieć dostęp do nieznanej mu wcześniej obfitości żywności i zasobów. Radzimy sobie w ekstremalnych warunkach, szybciej się przemieszczamy, umiemy wykorzystywać niedostępne wcześniej bogactwa naturalne itd.
Wszystkie te możliwości Homo Sapiens zdobył traktując jak chusteczki higieniczne zasoby. Nie zjedliśmy za dużo saren i nie jesteśmy zbyt liczną kolonią smacznych zająców. Zużywamy kopaliny, które powstają znacznie dłużej niż zmieniają się ludzkie pokolenia.
Zmierzch ludzkiej cywilizacji
Dlatego tym razem przekroczenie zasobów będzie trwałe i według Reesa rozpocznie się od problemów gospodarczych. Niedobory surowców spowodują mniejszą produkcję towarów i będą prowadzić do zrywania łańcuchów dostaw. To zaowocuje spadającym PKB, a więc spadającymi dochodami osobistymi i masowym bezrobociem.
W dalszej kolejności nastąpi załamanie usług społecznych, a zaspokajanie podstawowych potrzeb stanie się ogromnie kosztowne. Nieykluczone są epidemie, a ludzi pod wieloma względami nie będzie stać na dzietność i rozwój.
Źródło: ILF Science
Komentarze
36Potem będzie tylko gorzej, bo globalnego ocieplenia nie da się okiełznać w rok czy 5 lat. To co robimy kumuluje się w ekosystemie, aż dojdziemy do momentu, gdzie wzrost temperatury zacznie się nakręcać bez naszego udziału. W tym roku były pożary lasów w Kanadzie, co w momencie jak takie pożary na świecie zaczną być wszędzie normą?
Nawet jak ktoś myśli, że Polska ma super klimat i nas jakimś cudem nie dotknie głód ani susze to wystarczy pomyśleć tylko o tym ile ludzi będzie uciekać np. z Egiptu, jak temperatury staną się zbyt wysokie dla naszego życia. Armie będą stać na granicach i strzelać do milionów uchodźców? Tragicznie to wszystko się skończy, ale tak to jest jak ludzkością kieruje tylko chciwość i pozwalamy najbogatszym świata dopuścić do takiego upadku.
Osobiście cieszę się, że już dziś mocno spada liczba urodzin w Polsce. Jest nas za dużo na Ziemie, o jakieś 90% za dużo.
to zastanow sie Rutkowaska czy pzez 6 czy 40?
bo z angielskiego to jestes kompletny bezmozg
The world's population will peak at 9.7 billion in 2064 and decline to 8.8 billion by the end of the century, according to research led by the University of Washington in the US and published in the Lancet.