Czyli jak to się zaczęło, co mamy teraz i co będzie dalej.
W 1975 roku Nick Sheridan zaprezentował Gyrico – technologię opartą na polietylenowych mikrokapsułkach o średnicy nie przekraczającej 100 mikronów. Składały się one z białych (naładowanych dodatnio) oraz czarnych (ujemnie) połówek, które były umieszczone między dwiema bardzo cienkimi foliami silikonowymi. W zależności od polaryzacji przyłożonego prądu kapsułki odwracały się, przyjmując w efekcie formę tekstu. Dwadzieścia jeden lat później Joseph Jacobson zmodyfikował ten pomysł, zastępując szklany ekran elastyczną powłoką z tworzyw sztucznych. Tak rozpoczęła się historia jednej z najciekawszych technologii naszych czasów – E Ink.
Prezentacja pierwszego wyświetlacza E Ink / foto: E Ink
Rok później, w 1997, Jacobson założył firmę E Ink Corporation i zaprojektowana przez niego technologia oficjalnie stała się jej flagowym produktem. Na przełomie XX i XXI wieku przedsiębiorstwo, we współpracy z inżynierami Lucent Technologies, wyprodukowało pierwszy „papieropodobny” wyświetlacz. Musiały minąć kolejne cztery lata, aby na rynku pojawił się pierwszy czytnik wyposażony w wyświetlacz E Ink. Ale stało się – i tak, w 2004 roku na rynku zadebiutowało urządzenie Sony Librié EBR-1000EP, wyposażone w 6-calowy ekran o rozdzielczości 600 x 800 pikseli. Miało wymiary 12,6 x 19 x 1,3 cm, ważyło 190 gramów i było zasilane bateriami AAA.
Sony Librié EBR-1000EP – pierwszy czytnik z wyświetlaczem E Ink / foto: PC Watch Impress
Jednym z najbardziej przełomowych w historii e-czytników był rok 2007. Wtedy to bowiem ruszyła produkcja jednej z najpopularniejszych i najbardziej cenionych obecnie serii takich urządzeń – Amazon Kindle. W ciągu kilku kolejnych miesięcy na rynku pojawiło się dwóch kolejnych spośród największych dziś graczy w tym sektorze – PocketBook oraz Nook.
Do 2010 roku najpopularniejszym typem wyświetlaczy E Ink był Vizplex. Choć ceniony za swoje najważniejsze cechy, nie grzeszył zbyt dużą czytelnością tekstu, a ekrany w wielu przypadkach miały szarawy, niemal gazetowy odcień. Z czasem jednak technologia e-papieru była udoskonalana i w połowie 2010 roku zaprezentowany został E Ink Pearl. Nowe rozwiązanie charakteryzowało się o 50 proc. wyższym kontrastem, o połowę mniejszym zużyciem energii oraz wydajniejszą pracą. W „perłę” wyposażone zostały między innymi czytniki Kindle 3, 4 i Touch oraz PocketBook Touch i Aqua. Pod koniec tego samego roku przedstawiono E Ink Triton. Wyróżnia się on przede wszystkim obsługą 4096 kolorów, z czego wielu producentów szybko i z chęcią skorzystało.
Czytnik Amazon Kindle 3 z wyświetlaczem E Ink Pearl / foto: Popular Science
Obecnie najczęściej wykorzystywanym rodzajem e-papieru jest zaprezentowany w styczniu 2013 roku wyświetlacz E Ink Carta. Technologia ta charakteryzuje się o połowę wyższym kontrastem, o 20 proc. lepszą widocznością w słońcu oraz zlikwidowaniem efektu zmęczenia oczu. Według producentów, wrażenia z czytania na urządzeniach wyposażonych w E Ink Carta i z korzystania z tradycyjnego druku są praktycznie identyczne. Przekonywać o tym mogą się użytkownicy takich czytników jak PocketBook Ultra i Touch Lux 3, Amazon Kindle Voyage czy Tolino Vision.
Czytnik PocketBook Touch Lux 3 z E Ink Carta / foto: PocketBook
Pod koniec ubiegłego roku na rynku pojawiły się też pierwsze urządzenia wykorzystujące technologię E Ink Mobius. Cecha charakterystyczna? Elastyczność. Czasy tego rozwiązania najpewniej jednak są przed nami. Inżynierowie z E Ink Corporation pracują też nad kolejnymi tradycyjnymi wersjami e-papieru i z pewnością w najbliższych miesiącach o nich usłyszymy. Warto też wspomnieć, że trwają obecnie prace nad wykorzystaniem tej technologii w innych niż czytniki produktach – E Ink Prism to e-papierowe tapety, a Tago Arc to bransoletka, która dzięki E Ink ma się nam nigdy nie znudzić.
Elastyczny E Ink Mobius / foto: E Ink
E Ink bez wątpienia jest jedną z najciekawszych obecnie technologii. Głównymi zaletami są duża energooszczędność (energia jest zużywana tylko do zmiany obrazu), jednakowy wygląd obrazu niezależnie od kąta patrzenia oraz właściwie brak powodowania efektu zmęczenia oczu. Same czytniki zresztą cieszą się coraz większym zainteresowaniem. W ubiegłym roku sprzedaż tych urządzeń w Europie wzrosła o ok. 35 proc. (w porównaniu do roku 2013), a na rynku światowym wzrost ten wyniósł 20 proc. Tak czy inaczej, popyt rośnie i nie ma co ukrywać, jest tak przede wszystkim dzięki technologii E Ink.
Źródło: PocketBook, E Ink, Amazon, Popular Science, inf. własna
Komentarze
14Taki telefon byłby świetny dla wszystkich osób, które cenią sobie długi czas działania na baterii, a nie potrzebują żadnych funkcji multimedialnych.