Według brytyjskiego atropologa Robina Dunbara, liczba osób, z którymi można utrzymać stabilne relacje interpersonalne wynosi 150. Na Facebooku "przyjaciół" można mieć znacznie więcej, jednak ma to swój limit. Jaki?
Facebook, czyli portal należący do firmy Meta Marka Zuckerberga, to nadal najpopularniejszy serwis społecznościowy, który łączy 2,91 miliarda osób (ostatnio platforma straciła jednak milion aktywnych użytkowników, pierwszy raz w swojej historii). Według różnych statystyk, średnią liczbą posiadanych znajomych na Facebooku jest ok. 240, co wydaje się niewielką liczbą w porównaniu z limitem, jaki został postawiony w serwisie.
Ile wynosi limit znajomych na FB i skąd się wziął?
Oficjalnie nie można mieć na swoim koncie na Facebooku więcej niż 5000 znajomych, co i tak jest dość imponującą liczbą. Ponoć oficjalnym powodem jest to, że Facebook chce mieć pewność, iż ludzie dodają do swoich kont tylko „prawdziwych” znajomych. Jak zwraca uwagę NYT, istotna jest tutaj terminologia, którą używają social media. Na Twitterze mamy followersów, natomiast na FB - znajomych.
Mniej oficjalnym, jednak bardziej rzeczywistym, jest problem ze skalowaniem, więc postawienie limitu było konieczne. Według twórców platformy, po przekroczeniu 5 tys. znajomych profile działałyby bardzo wolno, a gdyby kont tego typu było więcej, mogłoby to wpłynąć na funkcjonowanie całego serwisu.
Co zrobić, gdy 5000 to za mało?
Po osiągnięciu pułapu 5000 znajomych nie można już przyjmować zaproszeń. Jednym z rozwiązań jest oczywiście usunięcie kont starych znajomych, z którymi nie ma się już w ogóle kontaktu i w ten sposób zrobić miejsce na nowych.
Jeśli jednak żal Ci usuwać kogokolwiek to Facebook daje możliwość przekształcenia konta osobistego w fanpage. Strona zaciągnie Twoje zdjęcie profilowe, a znajomi będą mogli zostać Twoimi fanami.
Źrodło: techcrunch.com, ndtv.com, facebook, omnicoreagency.com
Komentarze
17Gdyby tak było to limit powinien max 20 wynosić, uwzględniając członków rodziny :D
Nie robię mu przykrości - oglądam - i cmokam że świetne...a w gruncie rzeczy debilne...
Facebook mi wisi i powiewa...
Nie odpowiada mi forma tego portalu, wszystko jest jakieś ułomne, nieintuicyjne, idiotyczne.
Jednak życie, człowiek nie żyje na pustyni, więc musiałem założyć prawdziwe konto i sobie dynda, ale nie mam tam wielu znajomych, w sumie kilkaset osób.
Co innego Twitter, którym się zaraziłem i mam dobrych kilka tysięcy obserwujących. Tam też jest jakiś limit po przekroczeniu 5000, ale już nie pamiętam, o co w nim chodzi. Tu akurat, co jakiś czas buduje się nowe, wręcz przyjaźnie i nie kończy się tylko na dyskusjach DM, ale na szczerych przyjaźniach, które przenoszą się do realu. Nawet koty mam z Twittera. Ostatnio z kolegą z Twittera umówiliśmy się na koncert, bo to fajne medium. Przez Twittera poznałem naprawdę wiele osób, i to jest bombowe, że poprzez pisanie krótkich wiadomości poznaje się osoby, które są podobne światopoglądowo. Najfajniejsze, że są tam osoby ze świata kultury i polityki. Sam piszę wiersze, maluję i lubię sztukę, więc można się domyślić, że w gronie znajomych mam wielu artystów, ale też polityków. Z niektórymi można dyskutować, inni tylko piszą. Szybko można się zorientować kto cham, kto debil, celebryta, nie ukrywam, że za chamstwo, brak kultury oraz obycia, brak szacunku do ludzi daję bana.