To, co masz aktualnie w dłoni, może w przyszłości stać się pilotem do telewizora – dzięki technologii Machpoint naukowców z Lancaster University.
Kubek, biurkowa lampka, kot czy mandolina – cokolwiek może stać się pilotem do telewizora lub innego sprzętu z wyświetlaczem, dzięki nowej technologii opracowanej przez naukowców z Lancaster University.
Matchpoint (bo taką ma nazwę) to coś jak xboksowy Kinect albo kontrolery do Wii – technologia, której podstawą jest system wykrywania i interpretowania gestów. Tym, co jednak ma wyróżniać to rozwiązanie, ma być możliwość wykorzystania jakiegokolwiek przedmiotu i przypisania mu funkcji pilota. To oznacza możliwość zmiany głośności za pomocą filiżanki z kawą czy też przełączania kanałów przy użyciu budzika.
Wszystko to staje się realne, dzięki technice pozwalającej przypisywać określonym ruchom danych przedmiotów konkretne funkcje. Wystarczy włączyć kamerkę i „zaprogramować system” poprzez jednorazowe przypisanie funkcji do przedmiotu. Urządzenia zupełnie nie obchodzi to, co trzymamy w dłoniach.
Czy to ciekawe rozwiązanie? Nie da się ukryć. Czy praktyczne? Tutaj mogą już pojawiać się pewne wątpliwości. Rozwiać próbuje je stojący na czele zespołu, który opracował Matchpoint, dr Christopher Clarke: „to znacznie bardziej przyjazne użytkownikowi doświadczenie, bo pozwala na zmianę kanału bez konieczności odstawiania napoju czy zmiany pozycji”. Trafia to do was?
Źródło: Futurism, EurekAlert!. Foto: Lancaster University
Komentarze
8Względnie 3 nad ranem oglądamy film wojenny ściszony bo żona obok, bierzemy kubek by się napić i towarzyszą nam eksplozje.
Eksplozja dźwięku i eksplozja wściekłości u obudzonej żony.
Niepraktyczne.
Ustawie jako pilota kubek, który potem wstawię do zmywarki i co dalej? Muszę zasuwać do niej po brudny kubek? A jak akurat się myje to co? Czyli albo będę musiał zaprogramować każdy przedmiot w domu albo żadna z obecnych wad pilota nie zostanie rozwiązana. Ba mogą pojawić się dodatkowe problemy, które wymieniono wyżej.