DLC na potęgę!
O Mass Effect 3 jest głośno niemal każdego dnia, nie dalej jak wczoraj donosiliśmy o graczach masowo zwracających ostatnią część trylogii do sklepów. Nie jest to chyba jednak wymarzona kampania Electronic Arts.
BioWare oberwało się strasznie mocno - głównie za to, że gra nie spełnia pokładanych w niej nadziei, które z kolei wywołały liczne obietnice. Teraz już śmiało możemy chyba powiedzieć - obietnice wprost z kosmosu. Najbardziej samych graczy rozczarowało zaś zakończenie Mass Effect 3, a tym samym i sagi. Na forach dyskusyjnych rozpętało się piekło.
W obronie twórców zdecydowali się stanąć... konkurencyjni producenci. Jedną z osób, które zabrały głos w tej sprawie jest ojciec serii BioShock, który mówi wprost, że to autorzy decydują jak ma się skończyć ich dzieło, zaś wywieranie presji ze strony graczy co do zmiany zakończenia jest sytuacją wyjątkowo niecodzienną. Przyrównuje to do sytuacji jak gdyby fani Harry'ego Pottera zmuszali autorkę do napisania kolejnej części dzieła.
Samo BioWare natomiast chyba nie będzie aż tak konsekwentne. Ray Muzyka przyznał, że studio w pocie czoła pracuje nad kolejnymi DLC, które nie tylko wzbogacą grę o kolejne godziny zabawy, ale przede wszystkim konsekwentnie będą wyjaśniały wszystkie niejasności fabularne. Powstają nowe dodatki - nawet takie, których wcześniej nie planowali sami twórcy!
Być może odpowiedzi na nurtujące pytania poznamy już w kwietniu. Również na jedno z bardziej nurtujących - czy BioWare pokaże klasę i niezadowolonych graczy dodatkami uraczy za darmo. Pamiętajmy jednak, że choć czasem twórcy chcieliby rozdawać DLC, nie zawsze chętny jest na taki układ Microsoft.
Więcej o Mass Effect 3:
- Mass Effect 3: fani domagają się zmiany zakończenia gry
- Mass Effect 3: wywiady z twórcami gry i fragmenty gameplaya
- Mass Effect 3: gra zrekompensuje niedostatki ME2
- Mass Effect 3 edycja kolekcjonerska gry - zawartość i ceny
Źródło: BioWare, giantbomb
Komentarze
34Słaba ta obrona - gracze nie żądają spełnienia własnego "widzimisię", tylko obietnic danych przez samo Bioware: różnorodności zakończeń i uwzględnienia decyzji podejmowanych przez graczy w takcie kampanii.
Poza tym jak to wypunktował "Angry Joe" - wielu graczom może nie pasować zakończenie, gdyż jest totalnie niezgodne z ich stylem gry, kreowaną osobowością głównego bohatera. Dlaczego przez całą grę możesz grać w określony sposób ale w kulminacyjnym punkcie już nie? Z tego co widziałem to też bym się ostro wku... rozczarował.
ładne .... ale zada nie urwało, ani nie rozbudziło ochoty na więcej, pełnej nie spiracę i nie kupię. o DLC w moim przypadku również mogą zapomnieć
autor tego artykułu powinien to zmienić
Wszystkie DLC dodatki reguluje wydawca czyli EA po to aby zarobić.
- nigdy nie kupuję DLC i nie będę:)
- niestety inni kupujący mają wodę zamiast "muuzguu" i przez to coraz częściej producenci tną gry po to aby na DLC dodatkowo zarobić
i dostajemy gniotka 5 godzin zabawy a potem 2-3 DLC po 2 godzinki gry
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=b33tJx8iy0A
Jeżeli Bioware chce wyrzucić miliony dolarów na grę, której ludzie nie polubią to droga wolna. EA odetnie kasę i ich sprzedadzą. Antagonizowanie fanów to nie tyle strzelenie sobie z stopę co w witalną arterię, bo kto kupi te wszystkie spin-offy, komiksy, kubki itd itp?
A co do DLC to IMO jest to najgorsza rzecz wymyślona w przemyśle gier w ostatnim czasie. Nie securom, Origin i inne badziewia tylko właśnie DLC.
Twórcy tną gotową grę na kawałki i kończy się na tym, że jeżeli chcesz zobaczyć całość płacisz 2 razy tyle ile oryginalnie kosztowała sama gra. Gdzie czasy darmowych mappaków i dodaktów? Czy już tylko Valve to robi?