Na płycie z Metal Gear Solid V znajdziemy tylko… instalator Steama
Pliki (a może wypadałoby napisać: plik) na płycie z Metal Gear Solid V: The Phantom Pain zajmują dokładnie 8,78 MB.
Choć rynek cyfrowej dystrybucji gier rośnie z roku na rok, wciąż wielu z nas woli pudełkowe wydania gier. Wygląda jednak na to, że już nawet sami wydawcy nie wierzą w tę drugą formę dystrybucji. Wiecie co znajdzie się na płycie pecetowej wersji Metal Gear Solid V: The Phantom Pain? Instalator klienta Steam i… właściwie to już wszystko.
Pliki (a może wypadałoby napisać: plik) na płycie z Metal Gear Solid V: The Phantom Pain zajmują dokładnie 8,78 MB. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę fakt, że na dysku z grą samej gry próżno szukać. Po włożeniu płyty do napędu należy zainstalować program Steam i pobrać grę korzystając w tym celu z klucza produktu.
W rzeczywistości więc każdy, kto zdecyduje się na zakup wersji pudełkowej i tak będzie musiał pobrać całą grę na dysk. Jedynym co pozostaje z sensu nabycia takiej właśnie edycji pozostaje fakt, że możemy dołączyć kolejne pudełko do kolekcji na naszej półce. To już jakieś pocieszenie, choć decyzja Konami jest co najmniej dziwna.
foto: Twitter/graphure
Na domiar złego to właśnie gracze komputerowi będą musieli czekać aż do przyszłego roku na możliwość zabawy w trybie online. Z drugiej jednak strony wersja pecetowa gry Metal Gear Solid V: The Phantom Pain ma być za to najładniejsza. Poza tym, jeśli wierzyć ocenom, mamy tutaj autentycznego kandydata do gry roku. Premiera już jutro.
Źródło: VG247
Komentarze
35Zgaduję, że znajdzie się spora liczba takich ludzi - a potem na głowy Konami posypią się gromy. Czy zasłużone? Moim zdaniem tak. Z dwóch powodów.
1) Wersję pudełkową kupuje się właśnie po to, żeby m.in. zaoszczędzić czas i mieć 95% gry na dysku, zamiast pobierać całość z neta. Szybki internet niestety nie jest dostępny na wszystkim - w moim Zaścianku Dolnym max możliwości kabla to 8Mbps. 25Gb to prawie 10h pobierania.
2) Kupujemy GRĘ. Tymczasem zamiast gry otrzymujemy instalator Steama. Poczucie zostania oszukanym jest w pełni uzasadnione. Gdyby człowiek chciał kupić klucz, to kupiłby klucz. Gdy kupuje wersję pudełkową na płycie, to oczekuje na tej płycie GRY, a nie jakiegoś durnej 9MB aplikacji.
No i po jakiego wuja sprzedają wersję pecetową w momencie, gdy pograć w nią będzie można dopiero za rok?! Totalny bezsens i bezczelne, pozbawione zahamowań sępienie kasy.
Podsumowując: ze strony Konami mieliśmy już do czynienia z bezczelnym splunięciem w twarz w postaci horrendalnie drogiego DEMA (Ground Zeroes). Już po czymś takim powinno się im kazać spadać na drzewo.
Ale ten numer zdecydowanie przebija poprzedni. Dla mnie sprawa jest jasna. MGS V z całą pewnością NIE kupię.
Pewnie jeszcze się okaże, że cena pudełkowa jest wyższa od ceny cyfrowej. Wyższa, niż wynika z kosztu tłoczenia (a właściwie muśnięcia płyty) i pudełka.
Serio ile może kosztować wypalenie płyty DVD albo nawet i dwóch? Współodczuje lodżią co kupią wersje pudełkowa ponieważ maja kiepskiego neta. Trochę się zdziwią w najbliższych dniach. A widząc MGS V ważyć na PC to będzie dużo więcej iż te 8MB instalatora...
Z drugiej strony niezaleznie czy legalny czy pirat pobierać sie bedzie tyle samo :P
Nie taniej byloby dac zwykla plytke cd?
Komu współczujesz?