Pomysłowi naukowcy z instytutu MIT zaprojektowali generator prawdziwie "zielonej energii".
zdjęcie: Paul Goyette/Flickr
Woda, choć jest jedną z najpospolitszych substancji na świecie, jest też bez wątpienia jedną z najbardziej niezwykłych. Dość powiedzieć, że bez niej życie nie mogłoby istnieć. Jakby tego było mało – w każdym z trzech stanów skupienia znajduje realne zastosowanie dla człowieka w życiu codziennym.
Spośród wielu jej cech, jedna szczególnie zainteresowała naukowców z popularnego instytutu MIT (czyli Massachusetts Institute of Technology) – zdolność do niesienia ładunku elektrycznego. Tamtejszy zespół odkrył, że gdy woda opada i znów podskakuje – tam i z powrotem pomiędzy dwiema specjalnie dostosowanymi płytkami miedziowymi, to zbiera i przekazuje ładunek elektryczny właśnie.
Mając tę wiedzę i chcąc ją w pełni wykorzystać w praktyce, naukowcy skonstruowali urządzenie, które przejmuje ten ładunek i wykorzystuje go do wygenerowania energii elektrycznej. Obecnie narzędzie znajduje się w fazie prototypowej, ale już pozwala żywić spore nadzieje. Naukowcy mówią na razie o wydajności pozwalającej na pełne naładowanie przeciętnego akumulatora w smartfonie w czasie około 12 godzin.
Największym problemem na razie jest wymóg istnienia wilgotnego (na przykład – tropikalnego) środowiska do poprawnego działania generatora – potrzeba odpowiedniej ilości rosy. To właśnie w takich warunkach cały system sprawować będzie się najlepiej. Patrząc jednak na pogodę w Polsce przez większość roku – wszystko jest możliwe.
Źródło: Engadget
Komentarze
5Podobnie było z bezprzewodową elektrycznością.
Winszuję pracownikom MIT umiejętności czytania ze zrozumieniem.