Moonspike - czy społeczność Kickstartera zechce sfinansować wysłanie rakiety na Księżyc?
Moonspike to finansowana przez społeczność Kickstarter misja, której celem jest pomyślne wystrzelenie rakiety i dostarczenie ładunku na Księżyc
Moonspike to nazwa nadana ważącemu tylko jeden gram tytanowemu szpiczaście zakończonemu kołkowi, który ma zostać dostarczony na Księżyc. Najbardziej zaskakująca jest nie waga ładunku, a fakt, że cały bezzałogowy lot na Księżyc miałby zostać sfinansowany przez społeczność serwisu Kickstarter.
Planowany koszt to jeden milion dolarów. I w tym miejscu należy zadać sobie pytanie, czy taki projekt ma sens, czy lepiej byłoby przeznaczyć tak duże pieniądze na ciekawsze projekty?
A takich na Kickstarterze nie brakuje. Oczywiście powiedzieć, że każdy inny projekt jest ciekawy, byłoby eufemizmem. Bo nie brakuje tak banalnych kampanii jak projekt zrobienia sałatki ziemniaczanej czy wykonania stroju dla domowych pupili. Są też bardziej sensowne pomysły, w których prym wiodą oryginalne dedykowane akcesoria do urządzeń mobilnych.
Projekt Moonspike należy zaliczyć do tych najciekawszych i najbardziej zaawansowanych, bo jak inaczej można określić ambitny projekt wystrzelenia rakiety, która wyniesie pojazd, który z kolei dotrze na Księżyc.
Zanim wydacie werdykt, czy warto wspierać kampanię Moonspike, czy takie projekty mają wogóle sens, przybliżmy sobie kilka szczegółów.
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że zespół, który realizuje misję nie jest grupą amatorów zachłyśniętą wizją pomyślnego sfinansowania marzenia wysłania czegoś swojego na Księżyc. To grupa, która już wcześniej konstruowała rakiety, które były w stanie polecieć w kosmos. Na przykład 9,3 metrowej długości HEAT-1X, która miała wspomóc wystrzelenie niewielkiego załogowego pojazdu na orbitę. Inną kwestią jest powodzenie tego duńskiego projektu, którego szczątki spoczywają na dnie Morza Bałtyckiego. Ale to inna historia.
Moonspike zakłada zbudowanie 24 metrowej długości dwuczłonowej rakiety (w tym 15,7 metrowy pierwszy człon) o średnicy 1,5 metra. Będzie ona ważyła wraz z paliwem 22 tony (pierwszy człon to 18 ton). Celem jest umieszczenie na niskiej orbicie wokółziemskiej 157 kilogramowego pojazdu, który potem uda się w podróż na Księżyc. Dotrze tam po kilku dniach i, niestety, rozbije się uderzając z prędkością 2 km/s w powierzchnię Srebrnego Globu.
Niewielki pojazd księżycowy ma średnicę około jednego metra i długość około 1,38 metra. Po dotarciu na Księżyc i spaleniu większości paliwa będzie ważył mniej niż 40 kilogramów.
Dostarczy jednak 1-gramowy ładunek (o którym poniżej) zawierający cyfrowe dane, które udostępnili wspierający projekt. Zależnie od kwoty wsparcia może to być tylko imię i nazwisko (wsparcie niespełna 5 dolarów), albo 500 MB danych (wsparcie około 7600 dolarów, dodatkowo donator będzie mógł brać udział w operacji wystrzelenia rakiety).
Aktualny projekt rakiety, która wyniesie Moonspike na orbitę
Powodzenie operacji ma mieć jednak głębszy sens - dowodzić tego, że korzystając z crowdfundingu, można sfinansować tak ambitne zadanie jak budowa rakiety i pojazdu, który dotrze na Księżyc. Środki finansowe miałyby zostać przeznaczone również na inne cele, jak zaprojektowanie systemu komputerowego wspierającego misję, systemu komunikacji (krótkiego i dalekiego zasięgu), nawigacji i odpowiedniego zasilania.
Wszyscy wiemy, że dzisiejsze technologie pozwalają na miniaturyzację urządzeń, czy jednak pozwolą zminiaturyzować tak duże przedsięwzięcie. Porównywanie w programem Apollo jest trochę na wyrost, wszak wtedy w ramach jednego lotu wysyłano nie jednego, a trzech ludzi na Księżyc, z czego dwójka miała okazję wylądować na jego powierzchni.
Niemniej przypominając sobie jak skomplikowanym był ten program, trudno sobie wyobrazić by choć ułamek tego projektu dało się sfinansować od zera za pomocą jednego miliona dolarów.
Zespół Moonspike ma już co prawda wielomiesięczne przygotowania za sobą, lecz najważniejsze jeszcze przed nimi. Poniższy diagram pokazuje na co byłyby przeznaczone fundusze.
Podsumowując. Milion dolarów wydaje się zawrotną kwotą z perspektywy ambitnej grupy uczniów, którzy chcą wysłać rakietę na krótki suborbitalny lot. Jednak z perspektywy misji Księżycowej, bo inaczej chyba nie da się jej zdefiniować, taka suma może być zbyt mała. Projekt zakłada, że wszystko pójdzie dobrze, nie będzie nieprzewidzianych kłopotów, a te jak wiemy są ludzką specjalnością.
Źródło: Kickstarter, Moonspike
Komentarze
5Nie chcę psuć zabawy, ale kiedyś Amerykanie już to zrobili - tylko wtedy Crowdfunding nazywano "podatkami".