Zakaz używania telefonów w szkołach to temat, który w ostatnim czasie systematycznie powraca. Tym razem głos zabrał Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
Przemysław Czarnek o zakazie używania telefonów w szkołach
W niektórych krajach obowiązują przepisy, które wprowadziły całkowity zakaz korzystania z telefonów w szkołach. W Polsce obecnie decyzje w tej sprawie podejmują szkoły, nie ma odgórnie narzuconych norm, a jedynie rekomendacje. Może się to jednak zmienić, co w dzisiejszym wywiadzie dla Radia ZET zasugerował Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
Siebie określił zwolennikiem omawianego zakazu. Plany wprowadzenia stosownych przepisów mają być jednak efektem nie indywidualnych poglądów, ale napływających do ministerstwa zgłoszeń, również od samych dzieci i młodzieży. Przemysław Czarnek stwierdził, że orędownikiem wprowadzenia zakazu jest między innymi Rada Dzieci i Młodzieży.
Jestem absolutnie przeciwnikiem używania telefonów komórkowych na lekcjach i w czasie przerw w szkołach, zwłaszcza w szkołach podstawowych. [...] Robimy to na wniosek samych dzieci i młodzieży. To przede wszystkim są rekomendacje dzieci i młodzieży, one są dla mnie szczególnie ważne i cieszę się, że one są właśnie takie, idące w kierunku ograniczenia możliwości korzystania z tego prywatnego sprzętu podczas lekcji i podczas przerw.
Temat zaczyna podejmować także Centrum Życia i Rodziny, które przygotowało petycję i rozpoczęło zbieranie podpisów od zwolenników całkowitego zakazu używania telefonów na terenie szkół. Nie tylko na lekcjach, ale też podczas przerw. Na ten moment apel podpisało ponad 11000 osób.
Decyzje mogą zapaść jeszcze w tym roku
Dopytywany o konkrety, minister edukacji i nauki zasugerował, że przepisy narzucające szkołom w całym kraju konkretne postępowanie mogą zostać wprowadzone jeszcze w tym roku. Nie padły terminy, ale jeśli do tego dojdzie to przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
Do przeanalizowania i omówienia jest wiele kwestii. Nie można ograniczać dzieciom i rodzicom możliwości kontaktu, na przykład w nagłych wypadkach. Dodatkowo Przemysław Czarnek odniósł się do aplikacji, dzięki którym rodzice mogą lokalizować telefony i tym samym wiedzieć, gdzie przebywa dziecko. Na przykład w drodze do szkoły. W związku z tym potrzebne byłoby miejsce, w których po przyjściu do szkoły smartfony byłyby bezpiecznie przechowywane i odbierane przez dzieci po zajęciach.
Źródło: radiozet
Komentarze
18Dzieci Billa Gates'a dostały smartfony dopiero w wieku 15lat.
Zamiast edukować młodych na temat uzależnień, wpływu dużej liczby bodźców na koncentrację i samopoczucie, o tym że istnieją aplikacje na telefony, które pozwalają wyciszyć powiadomienia (nie tylko w systemie) z WYBRANYCH apek (np. social media) na czas pracy... to lepiej ZAKAZAĆ.
A potem dziecko wraca do domu i robi detoks od reżimu, bo już uzależniona młodzież zamiast powoli wychodzić z nałogu ma nagłe odcięcie...
Na pewno nikt nie będzie zabierał telefonów przed lekcjami bo często są to bardzo drogie telefony i trudno uwierzyć żeby nauczycie przy swoich zarobkach chcieli za nie odpowiadać.
Tak dla laptopów dla dzieci z podatków z oficjalnym oprogramowanie od miłosiernego rządu! Dla dobra dzieci oczywiście i ustawionych przetargów na sprzęt i software.
Przepraszam zapomniałem co za partia rządzi, to przecież wymagałoby pomyślenia, zaplanowania i wdrożenia, przecież o wiele łatwiej pokrzyczeć, że "telefony złe, rozpraszają dzieci sie nie umiom uczyć" i kupić miljon gównolaptopów, rzucić je nauczycielom i dzieciom i myśleć, że problem z zacofanym szkolnictwem nieprzystosowującym dzieci do niczego się rozwiąże.
Poza tym naprawdę dziwię się, że na portalu technologicznym są ludzie, którzy popierają ten zakaz. Chciałbym przypomnieć, że to nie technologia jest zła tylko jej nieodpowiednie użycie powoduje szkody.
Ciekawy jestem jak za rok-dwa wyjdą samodzielne okulary AR to one też będą zakazywane w szkole, czy nie? Jak wyjdą soczewki AR też ich będziemy zakazywać dzieciom w szkołach? Wchodzi AI i też, zamiast uczyć jego obsługi, tłumaczyć jak działa i do czego może zostać użyta to niektóre uczelnie go zakazują. To jest po prostu śmieszne.