Gry komputerowe są coraz bardziej realistyczne. Pewien pacjent cierpiący na psychozę, który trafił do holenderskiego szpitala, był przekonany, że tak naprawdę znalazł się w grze Silent Hill.
35-letni Jan H. jakimś cudem trafił do piwnicy szpitala Sophia, gdzie znalazł sporo dźwigni i przełączników, które kontrolowały zasilanie w budynku. Pacjent uznał wówczas, że musi poprzestawiać przeróżne przełączniki, by wygrać szczoteczkę do zębów.
Choć nie wiadomo, czy Jan dostał ostatecznie upragnioną szczoteczkę, przerwy w zasilaniu spowodowały kilka drobnych wypadków w szpitalu i np. chwilowo zablokowały windę. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Sąd uznał, że Jan H. nie jest winny, ponieważ nie znał konsekwencji swoich czynów.
Źródło: Tom's Guide.com, Inf. własna
Komentarze
17A na szczoteczkę zasłużył - bez dwóch zdań.
Kurcze nawet na pastę - jak szaleć..............
pierwsze jak pomyslalem o przełącznikach w tym szpitalu to taki 50cm wystajace z sciany..
ale zaraz pomyslalem ze mamy XXI wiek,,
i teraz za małe pstry-kacze zamknięte na kłódkę a jedyne co to mozna je pooogladac przez pleksje
tak wiec naciaganie jak nic ! ;d no chyba ze to był przypadek 1:10*9*9*9*9*9*9*9*9 .. tylko czemu akurat do gry to przypisali?!
chociaz ostatnio wszystkie skutki nieumiejętnego wychowywania ( czytaj strzelaniny w szkołach) przypisują grom : (
PS:A miliony osób nie zabiło rodziców z powodu gier. Miliony osób nie dostało ataku szału z powodu lagów lub braku zasilania (mowa o innych przypadkach).