Istnieje spora grupa Polaków, którzy nie szanują swojego języka i każdego dnia wypełniają Internet „bykami” – jednymi gorszymi od drugich.
To, że z pisaniem po polsku spora część internautów ma pewne problemy, nie jest tajemnicą. W Internecie widać to zresztą na każdym kroku. Co ciekawe, jest ktoś, kto postanowił sprawdzić, o jak dużej skali jest mowa – to Instytut Monitorowania Mediów, który podzielił się rezultatami ostatniego badania.
Ponad 270 tysięcy postów i artykułów z błędami językowymi – tyle odkrył Instytut Monitorowania Mediów na portalach społecznościowych typu Facebook i Twitter w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Najwięcej z nich pochodzi z pierwszego wymienionego serwisu, ale może to być spowodowane po prostu jego dominującą pozycją na rynku.
O jakich błędach mowa? Przede wszystkim o słowach napisanych niepoprawnie lub użytych w złym znaczeniu, ale też o pleonazmach i nieprawidłowych frazach. Na liście najczęściej spotykanych błędów znalazły się: „wziąść”, „włanczać”, „poszłem”, „bynajmniej” (zamiast „przynajmniej”), „w każdym bądź razie”, „napewno”, „spowrotem”, „dlatego bo”, „dzień dzisiejszy”, „okres czasu” i „trwać nadal”.
Agnieszka Purzycka, ekspert Hays Polska, zwraca uwagę na to, że pisanie w taki sposób w Internecie może mieć poważne konsekwencje. Nasze profile społecznościowe stają się bowiem wizytówkami i w momencie np. szukania pracy, są odwiedzane przez rekruterów. „Byki” mogą ich skutecznie odstraszyć.
Niech nie będzie to jednak jedyna motywacja. Najzwyklejsza w świecie dbałość o piękno języka jest chyba ważniejsza, prawda?
Źródło: Instytut Monitorowania Mediów. Foto: Skitterphoto/Pixabay (CC0)
Komentarze
251. "Póki" oni czegoś nie zrobią
2. Słyszałem stuki i "puki"
Powinno się mówić: okres ruchu po okręgu czy bardziej czas ruchu po okręgu?
Nie, to już przesada,czy od razu napisanie 'wziąść' zamiast 'wziąć' na FB przekreśla wszystkie umiejętności człowieka i czyni go gorszym od tego, który pisze bezbłędnie, ale nie umie nic poza dłubaniem w nosie i bekaniem na zawołanie?