W dniu 15.04.2008 r. CDProjekt zorganizował specjalny przedpremierowy pokaz gry Mass Effect w wersji na komputery PC. Impreza odbywała się w warszawskich Złotych Tarasach na jednym z pięter tamtejszego Multikina i miała charakter międzynarodowy - wśród zaproszonych gości znaleźli się przedstawiciele prasy branżowej z m.in. Czech, Węgier i Rosji.
Naszym przewodnikiem po świecie pecetowego Mass Effect’a był Chris Priestly – Community Coordinator z firmy Bioware. Prezentacja, którą poprowadził rozpoczęła się od przedstawienia głównego bohatera gry i zakreślenia jej rysów fabularnych. W tym czasie na ekranie kinowym mogliśmy dokładnie przyjrzeć się jak wygląda odnowiony Mass Effect, jak również zapoznać się bliżej z niektórymi niepublikowanymi wcześniej szczegółami dotyczącymi samej rozgrywki.
Pierwsze na co zwrócił uwagę Chris to ulepszona grafika. Faktycznie jest ona bardziej wyrazista i czytelna. Zawiera też więcej szczegółów takich jak np. szybujące w powietrzu ptaki. Według zapewnień przedstawiciela Bioware to nie koniec usprawnień oprawy wizualnej, która dzięki zwiększonej mocy komputerów PC ma być jeszcze lepsza. Na tę chwilę to co jednak widziałem nie było aż tak powalające. Osobiście nie mam żadnych zastrzeżeń co do grafiki na konsoli, a porównywanie gry oglądając ją na ekranie kinowym, a później na telewizorach plazmowych (do takich był podłączony testowy komputer) z dość niską rozdzielczością (nie jestem nawet pewny czy obraz wyświetlany był rozdzielczości 720p) nie uwypuklało znaczących i rzucających się w oczy różnic. Jedynie woda, a właściwie refleksy świetlne na jej powierzchni wyglądały faktycznie doskonale czyli tak jak powinny wyglądać od samego początku. Cóż, pozostaje mieć nadzieje, że gra będzie mogła obsłużyć także rozdzielności zbliżone do 1920x1080, co pozwoli nam dostrzec wyższość wersji PC nad konsolą.
Przejdźmy jednak do najważniejszych nowości. Najistotniejszą zmianą jest niewątpliwie całkowicie nowy system zarządzania bronią i umiejętnościami, a także system wydawania rozkazów. Podczas prezentacji było nam dane zobaczyć te elementy gry w działaniu i trzeba przyznać, że podczas rozgrywki sprawdzają się one całkiem dobrze. Mnie osobiście przypadł do gustu system kierowania członkami drużyny, który teraz pozwala na wydawanie osobnych rozkazów każdemu z nich. Pomaga to uniknąć takich wpadek jakie miały miejsce w wersji konsolowej, gdy wydanie polecenie cofnięcia zagrożonego partnera kończyło się wycofaniem obu i co za tym idzie - śmiercią naszego bohatera.
W całym, powiedzmy sobie szczerze, bardzo dobrze zaprojektowanym menu zarządzającym niepokoi mnie jedna rzecz. Otóż w lewym górnym rogu pojawił się pasek, w którym możemy umieszczać skróty umiejętności i rodzaje używanej broni, co służyć ma szybszemu dostępowi do najczęściej używanych opcji. Mam obawy czy to wszystko nie idzie trochę za daleko, zbytnio upraszczając i ułatwiając samą rozgrywkę.
Kolejną znaczącą nowością jest przemodelowanie wyglądu poszczególnych ekranów ekwipunku i zarządzania umiejętnościami poszczególnych postaci (ekran oddziału). Teraz są on czytelniejsze i łatwiejsze w obsłudze (z pomocą myszki będzie to aż za łatwe)
Ostatnim elementem godnym szczególnej uwagi jest inny schemat mini-gier, które uruchamiają się w momencie gdy chcemy włamać się do skrzynki czy obejść zabezpieczenia, a także w przypadku badania złóż minerałów na powierzchniach planet. Na konsoli polegały one na szybkim wciskaniu odpowiednich przycisków pada zgodnie z symbolami, które pojawiały się na ekranie – trochę to śmieszne, że system ten działał tak samo w przypadku obchodzenia zabezpieczeń jak i badań geologicznych. W wersji na PC, z oczywistych przyczyn taki sposób rozgrywania mini-gier nie miał racji bytu. Dlatego też zdecydowano się na inne rozwiązanie. Teraz mamy coś na kształt okręgu, w którym znajdują się stałe pomarańczowe prostokąty oraz dodatkowe czerwone, które poruszają w pewien ustalony sposób. Zadaniem gracza jest „dostanie się” kursorem do środka okręgu unikając spotkania,
z którymkolwiek z kolorowych elementów. Trzeba przyznać, że nie wygląda to źle choć jest równie dziwne co poprzedni system.
Na koniec całej prezentacji Chris odpowiadał jeszcze na
pytania widzów, z których kilka było niezwykle trafnych i które doczekały się bardzo ciekawych odpowiedzi. Dowiedzieliśmy się na przykład, iż nad wersją na PC pracowano już przed ukończeniem wersji na Xboxa 360, która nosiła przecież „status exclusive”. Pamiętacie jeszcze jak Bioware zarzekał się, że wersji PC nie będzie?
Drugą ciekawostką jest niepotwierdzona jeszcze, ale zasugerowana możliwość ściągania z Internetu dodatkowej zawartości gry. Być może chodzi tu również o dodatki fabularne, które jak na razie ma otrzymywać wersja konsolowa. W każdym razie na komputerze z zainstalowaną grą Mass Effect, który był do dyspozycji zaproszonych gości, w głównym menu wersji prezentacyjnej była widoczna odpowiednia opcja, ale nie wiadomo czy zostanie ona umieszczona również w finalnym produkcie.
Po zakończeniu części oficjalnej przedpremierowego pokazu gry Mass Effect zaproszeni goście mieli możliwość osobiście zapoznać się z tą produkcją zarówno w wersji na konsole Xbox360 jak i PC. Szkoda tylko, że wersja PC zainstalowana została na jednym tylko komputerze. Wystarczyło to jednak, abym miał możliwość chwilowego wcielenia się w „pecetową” odmianę komandora Sheparda.
Wprowadzone zmiany dość mocno ingerują w całą mechanikę rozgrywki choć są podyktowane wymaganiami platformy jakim jest komputer osobisty. Przydałoby się jednak skrócić okresy ładowania gry bowiem jak na razie są niewiele krótsze od tych z Xbox’a (Chris zapewniał, że to zostanie jeszcze mocno zmodyfikowane). Na tą chwile trudno mi jednoznacznie ocenić czy Mass Effect (PC) będzie znacznie lepszy od swojego konsolowego pierwowzoru. Może tak być, ale o tym dowiemy się dopiero po premierze gry. Pozostaje nam nic innego jak tylko cierpliwie czekać.
Maciej Piotrowski
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!