Udałem się do siedziby EA Sports Polska, by zagrać w Need For Speed Shift. Jest na co czekać!
Grę dostałem na godzinę. I co? Cóż, autentyczne zachowanie na drodze, odwzorowane w najdrobniejszych szczegółach auta, słynne tory wyścigowe – oto Need for Speed Shift! Przyznam szczerze, że w tych elementach zawarta jest filozofia gry. Najnowszy Need For Speed odszedł kompletnie od modelu stricte arcade'owej ścigałki, gdzie liczy się tylko to, kto mocniej wciśnie pedał gazu. Z drugiej strony nowy NFS nie jest symulatorem, więc mniej wprawni kierowcy także sobie poradzą.
Kręcąc pierwsze kółko na torze Laguna Seca zostałem okropnie sponiewierany przez fizykę gry. Bezpardonowo zaliczyłem bandę. I tu niespodzianka: przed oczami wirtualnego kierowcy pojawiły się mroczki. Przy ogromnych przeciążeniach obraz się rozmazuje. Jak fizyka, to fizyka. Gra nie jest łatwa. Żeby jeździć dobrze przy użyciu gamepada, trzeba trochę treningu i samozaparcia.
Nie mogę doczekać się wersji finalnej na PC. Już czuję emocje w trybie multiplayer. Z rywalami można walczyć ostro – próbować ich spychać, zajeżdżać im drogę. A podczas walki zakręty da się pokonywać na kilka sposobów. Taktykę dobiera się pod zachowanie rywala na torze. Obserwuje się go, czeka na błąd. Można delikatnie ściąć szykanę, opóźnić hamowanie, pojechać szeroko. Manewry te nie są łatwe. Wystarczy że na prostej zbyt mocno skręci się kierownicą i samochód wpada w poślizg. Trzeba kontrować – w tym momencie błąd oznacza albo wizytę na zielonej trawce, albo kolejną kontrę, która swoją drogą kosztuje cenne sekundy.
Samochody różnią się nie tylko wyglądem. Oczywiście, mają różne przyśpieszenie i prędkość maksymalną. Ale to też jest raczej oczywiste. To co mnie urzekło, to zróżnicowanie pojazdów pod względem prowadzenia. Audi jeździło mi się inaczej niż BMW. Naturalnie, nie mówię tu o idei symulacji absolutnej, rodem z GTR. Autka mają swoje atuty, swoje cechy charakterystyczne – i tyle. Wszystkimi da się jeździć bez wyrabiania licencji kierowcy wyścigowego. Wystarczy ułańska fantazja i – jak wspominałem – mnóstwo samozaparcia do treningu. Do tego dodałbym jeszcze kierownicę. Na gamepadzie jeździ się, jak dla mnie, niezbyt przyjemnie.
Jestem pewien, że wielu graczy interesuje grafika. Jest świetna, mimo że grę widziałem na Xboksie 360, a konsola to nie pecet z najnowszą kartą graficzną. Dobry sprzęt na pewno wyciśnie z Need For Speed Shift o wiele więcej. Moim zdaniem gra na konsoli wygląda naprawdę bardzo dobrze. Modele samochodów, trasy, ich otoczenie (cienie) – to wszystko wygląda przekonująco. Zaskoczyły mnie również animacje - głównie kierowcy. Reaguje na sytuacje na drodze. Ładnie przebiera rękami po skrzyni biegów, nogami po pedałach. Chwyta mocniej kierownicę, kiedy gaz jest wciśnięty do dechy. Coś pięknego!
Z grą spędziłem godzinę sam na sam. Nie wiem czy to miłość, czy tylko zauroczenie – na oko 4+ w szkolnej skali. Czuję do Need For Speed Speed pozytywny pociąg. Chciałbym przyjrzeć się temu tytułowi bliżej. 60 minut – cóż to jest? Zdążyłem rozbić kilka bryczek w Quick Race i Time Atack. Na Drift zabrakło czasu. Ogólnie miło spędziłem te chwile, lecz czuję niedosyt. Domagam się więcej Need For Speed Shift. Oczekujcie pełnej recenzji już wkrótce.
Komentarze
73Bo ja szukalem i nic nie znalazlem. Znalazlem tylko jeden link do Rapid Share. Zajmuje 120mb... troche malo. Kto wie czy to nie jakas podpucha na trojana...
Jak ktos ma pewny link to moglby sie podzielic?
Na innej znow stronie czytalem ze demo ma wyjsc jutro. Wiec nie wiem jak to jest.
GRID powoli się nudzi, a do Dirt'a 2 długa droga :/
zanim wyda się pieniądze...
Jak z płynnością gry na Xboxie?
Dobry NFS to NFS gdzie:
-jest policja i walka
-ty mozesz być policją
-tory na zasadzie kółka (najlepiej jak w faltoucie)
-kamera z kierownicy (ale nie musi byc)
-niskie wymagania sprzetowe
-duzo modów typu ściganie się NFS logo czy tramwajem
i wiele innych.
TO był sukces NFS-a. Każda wersja nowa wprowadzała innowacje. Jak chociaż by NFS 3 gdzie po raz pierwszy była policja na tak duża skale w samochodówce. Kto pamięta gry na zasadzie "policjanci i złodzieje" na lanie czy na jednym kompie. NFS to staracił
Bardziej moim zdaniem podobał mi sie powrót Test Drive i to w jakim stylu
Tyle w tym temacie
Dobre NFS skończyły się już dawno teraz tylko marketingowy chłam
tryb sieciowy działa bez zarzutu, w singlu mam za sobą dopiero 3 wyścigi.
+ niezły, choć nienadzwyczajny widok z wewnątrz
+ lepsza niż 3-4 ostatnie części
- model jazdy (wyssany z palca, frustrujący, a nie przyjemny)
- fatalna optymalizacja (50 kl/s jak nie widzę nikogo przed sobą, 15 kl/s jak widzę 3 samochody)
- długie przeładowania
- przerywniki filmowe kompletnie bez polotu
Podsumowując: oceny w necie na poziomie 9/10 w necie to chyba jakieś nieporozumienie. Masówka kompletna, która bardziej wytrawnego gracza nie przyciągnie niczym. I ja również podziękuję.