W sieci od kilku dni pojawiają się informacje, jakoby konieczna była rejestracja komputera. To jednak afera, której... nie ma.
Niektóre z polskich serwisów internetowych grzmią, że teoretycznie właśnie czytacie tego newsa na nielegalnych komputerach lub smartfonach. Ale czy jest tak faktycznie?
Chodzi o projekt nowej ustawy hazardowej. Był on krytykowany wielokrotnie, ale ostatecznie w niemal niezmienionej formie został przyjęty przez Rząd RP. Z dniem 1 kwietnia zaczyna obowiązywać Ustawa o zmianie ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw z dnia 15 grudnia 2016 r. (Dz.U. z 2017 r. poz. 88).
Co to ma wszystko wspólnego z naszymi komputerami? Już tłumaczymy. Otóż, ustawa – jak przekonują autorzy wspomnianych artykułów – zakłada konieczność uzyskania koncesji lub zezwolenia nie tylko na automaty do gier i urządzenia losujące, ale też wszelkiego rodzaju urządzenia do gier.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie definicja urządzeń do gier, która brzmi następująco: „wszelkie urządzenia, z wykorzystaniem których możliwe jest prowadzenie gry hazardowej oraz urządzenia, których działanie wpływa na prowadzenie gier” (art. 4 ust. 1 pkt 3).
Jeśli więc wasz komputer lub smartfon ma połączenie z Internetem i możliwe jest uruchomienie na nim gry hazardowej, to powinniście je zarejestrować w Urzędzie Celno-Skarbowym. Tak twierdzą rzeczeni autorzy, ale spójrzmy dokładnie na zapis w ustawie:
„Automaty do gier, urządzenia losujące i urządzenia do gier mogą być eksploatowane przez podmioty posiadające koncesję lub zezwolenie na prowadzenie działalności w zakresie gier losowych lub gier na automatach oraz przez podmioty wykonujące monopol państwa, po ich zarejestrowaniu przez naczelnika urzędu celno-skarbowego”.
Innymi słowy, jeżeli operator gier hazardowych ma komputery, musi je zarejestrować. Ty, użytkowniku, nie masz takiego obowiązku. Koniec tematu, można się rozejść, afery nie ma.
Źródło: DI, Nowe Media, Wykop, inf. własna
Komentarze
16A jak nie pasuje to na twoje miejsce jeszcze ida Ukraincy mm Wybornie
Ale faktem jest iż od wyborów modne jest dokopać rządzącym, postraszyć nimi, nie ważne że to bzdura kosmiczna...
W sumie to już tym czarnym PR to jestem zmęczona. A efekt zaczyna wywoływać odwrotny...
Ot takie moje skojarzenie z tą i innymi podobnymi "aferami"