Producent wita użytkowników Microsoft Teams w „nowej erze”. Opracowywana latami aktualizacja aplikacji sprawić ma, że będzie działać szybciej i pożerać mniej zasobów, a do tego jeszcze będzie wygodniejsza w obsłudze.
Nowy Microsoft Teams działa szybciej i potrzebuje mniej pamięci
Najważniejsza wiadomość jest taka, że Microsoft Teams stanie się dużo szybszy i mniej zasobożerny. Amerykański gigant wylicza, że aplikacja zainstaluje się trzy razy szybciej, a na spotkanie zameldujesz się dwa razy szybciej. Przede wszystkim jednak platforma będzie potrzebować zaledwie połowę pamięci RAM w porównaniu do ilości, jaką używa obecnie. Przy okazji też wystarczy jej jedna trzecia aktualnie zajmowanej przestrzeni na dysku.
Zmiany od wewnątrz i na zewnątrz
To nie lifting a przeprojektowanie. Microsoft zmienił sposób przechowywania danych, na nowo opracował działanie w tle, wymienił architekturę wideo i dokonał jeszcze kilku innych, równie istotnych zmian. Do tego uprościł przełączanie się pomiędzy kontami (co widać na zdjęciu poniżej), wprowadził automatyczne wyłączanie „podniesionej ręki” po zabraniu głosu, na wideo można nakładać filtry, a chatbot pomoże w realizacji poszczególnych zadań (takich jak zbieranie danych po wideokonferencji).
Szczególnie dumny Microsoft wydaje się także z wprowadzonych zmian wizualnych. Interfejs został odświeżony i choć różnice nie są dramatyczne, to jednak wygląd wydaje się znacznie bardziej spójny z tym, z czym mamy do czynienia w innych aplikacjach tej firmy, a przede wszystkim w systemie Windows 11. Producent chwali się też, że w wielu sytuacjach udało mu się zmniejszyć liczbę wymaganych „klików”.
Poniżej możesz zobaczyć podsumowanie nowości w formie wideo. Króko i na temat: co nowego w Microsoft Teams....
Kiedy nowy Microsoft Teams dotrze do ciebie?
Niestety pomimo tego, że Microsoft wita użytkowników w nowej erze, tak naprawdę wciąż stoi w drzwiach i nie wpuszcza nas do środka. Bilet wstępu mają tylko klienci biznesowi (i to wyłącznie w wersji zapoznawczej). Następni w kolejce ustawią się użytkownicy z sektora edukacyjnego, a na klientów indywidualnych pora przyjdzie najpewniej dopiero w przyszłym roku.
Źródło: Microsoft, Engadget
Komentarze
7Jeśli faktycznie jest tak, jak zapowiadają, to chwała im za to.