Xiaomi Mi Electric Scooter 1S – tak nazywa się nowa hulajnoga elektryczna chińskiego producenta. Wygląda nieźle, ale wcale nie jest taka nowa, jak można by się spodziewać.
Ten chiński producent robi świetne hulajnogi elektryczne. Nie jest przypadkiem, że model Xiaomi Mi Electric Scooter (M365) zdobył nagrodę dla najlepszego pojazdu w naszym plebiscycie na Produkt Roku 2018, a Mi Electric Scooter PRO zwyciężył w tej kategorii rok później. Zaprezentowany ostatnio Mi Electric Scooter 1S to propozycja, która mieści się gdzieś między wspomnianymi „elektrykami” – jest zarazem krokiem naprzód i krokiem w tył.
Xiaomi Mi Electric Scooter 1S – (nie taka) nowa hulajnoga elektryczna z Chin
Tak naprawdę na Xiaomi Mi Electric Scooter 1S należałoby patrzeć jak na ulepszoną wersję podstawowego modelu M365, ale nie tak wypasioną jak wariant z dopiskiem „PRO” w nazwie. Podstawowa specyfikacja pozostaje więc bez zmian.
- Hulajnoga ma 250-watowy silnik elektryczny,
- 8,5-calowe koła i system podwójnych hamulców.
- Oferuje system odzyskiwania energii w trakcie jazdy.
- W trybie sportowym rozpędza się do 25 km/h,
- jest w stanie pokonać wzniesienia do 14 stopni
- i pozwala na przejechanie 30 km na jednym ładowaniu,
- a ładowanie do pełna zajmuje około 5 godzin.
- Waży 12,5 kg i ma konstrukcję łatwą do złożenia,
- a maksymalne obciążenie wynosi 100 kg.
Specyfikacja prezentuje się więc właściwie tak samo jak w przypadku M365. Nowa hulajnoga ma jednak – zupełnie jak wersja PRO – interaktywny panel sterowania na kierownicy. To miejsce, w którym znajdują się informacje na temat aktywowanego trybu jazdy, aktualnej prędkości, poziomu naładowania akumulatora oraz (oby nigdy) awarii wraz z jej potencjalną przyczyną. Wygląda tak:
Lifting bez wpływu na cenę. Ile kosztuje Xiaomi Mi Electric Scooter 1S?
Wygląda na to, że Mi Electric Scooter 1S ma zastąpić model bez „1S” w nazwie – ma nawet taką samą cenę sugerowaną: 1999 juanów. Początkowo pewnie będzie droższa od (kosztującego około 1500 złotych) modelu podstawowego, ale z czasem powinno się to zmienić.
Niestety więc nie możemy mówić o rewolucji. Wciąż przewody są poprowadzone na zewnątrz, a zasięg nie jest tak dobry jak w modelu PRO (gdzie wynosi 45 km). Na poważne nowości będziemy więc musieli jeszcze poczekać. Tymczasem musi nam wystarczyć ten lifting.
Źródło: XiomiToday, GizmoChina, informacja własna
Czytaj dalej o hulajnogach elektrycznych:
- Hulajnogi na abonament wreszcie dotarły do Polski - czy to się opłaca?
- Nowa Fiat 500 z mocniejszym silnikiem - tak, „nowa”, bo mówimy o hulajnodze
- Hulajnoga i samochód w symbiozie
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!