Nowe materiały z serialu Wiedźmin od Netflix - twórcy przybliżają sylwetki bohaterów
Można zaryzykować stwierdzenie, że Wiedźmin od Netflix to jedna z najgorętszych serialowych nowości końcówki tego roku. Na ostatniej prostej przed premierą twórcy coraz mocniej podgrzewają atmosferę z nią związaną.
Bohaterowie serialu Wiedźmin na nowych materiałach
Światło dzienne ujrzały dziś trzy nowe zwiastuny, które skupiają się na głównych bohaterach serialu. Przybliżone zostały sylwetki Geralta z Rivii, Yennefer z Vengerbergu oraz księżniczki Cirilli. Wiele osób zna je już doskonale, wśród Polaków nie brakuje sympatyzujących nie tylko z sagą o wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego, ale również z grami CD Projekt RED osadzonymi w tym uniwersum.
Wiedźmin od Netflix (dodajmy, że bazujący na książkach Andrzeja Sapkowskiego) ma być jednak sukcesem na miarę globalną. Twórcy chcą przyciągnąć także widzów, dla których będzie to pierwsze spotkanie Geraltem i innymi. Z tego względu wspomniane materiały zdają się mieć spory sens. Tym bardziej, że pokazano tutaj sceny, które nie zostały ujęte w publikowanych wcześniej zwiastunach.
Premiera Wiedźmin od Netflix już w przyszłym tygodniu
Czekacie na premierę? Przypomnijmy, że ta odbędzie się już 20 grudnia. Twórcy udostępnią pierwszy sezon, który będzie składał się z ośmiu odcinków. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że serial będzie dostępny w trzech wersjach - z napisami, z lektorem oraz z dubbingiem. Do prac nad tym ostatnim zaangażowany został Michał Żebrowski.
Zdaniem wielu Wiedźmin od Netflix jest skazany na sukces. Wierzą w niego twórcy, którzy potwierdzili już prace nad drugim sezonem.
Źródło: Netflix
Warto zobaczyć również:
- Wiedźmin 2 zapowiedziany - Netflix potwierdza drugi sezon serialu
- Poznaj sekrety Wiedźmina od Netflix - zwiastun skrywał ich wiele (mamy też nowe zdjęcia!)
- Geralt na Płotce przypomina o Wiedźminie od Netflix
Komentarze
16No ja rozumiem jeszcze ponarzekać jak się już widziało ale przed? To już wyższa szkoła
Szanuję, że chcieli mieć swoją wizję natomiast wystarczyło aby zobaczyli jak w polskim ujęciu wyglądali główni bohaterowie a chociażby i w grze. Skoro polak jest autorem uniwersum a i polacy stworzyli świat wirtualny to ów wyobrażenie ma więcej spójności, której próżno dostrzec w tym wydaniu.
Nawet fanowska twórczość "Pół wieku poezji później" wygląda o wiele lepiej a posiadali budżet mniejszy niż odcinek serialu z TVP czy tam Ojca Mateusza.
Jedynie czego się boję (znając wcześniejsze "dokonania" NETFLIXA) to wciskanie (podprogowo) lewackiej polit-poprawności.